Po raz pierwszy zdecydowałam się na zakup Shiny Boxa, aby sprawdzić w praktyce jak to wygląda. Nie chciałam się decydować na subskrypcje, dlatego zdecydowałam się na zakup pojedynczego box'a Randka w ciemno. Trafić można było na 1 z 3 zestawów: Warehouse Sale,Time to Shine lub Lovely Offer. Trafiłam na opcję 3 - Lovely Offer. Oto co trafiło do mnie:
A teraz dokładnie przyjrzyjmy się zawartości tego pudełka:
1. Mesauda Milano - Błyszczyk do ust - Provocante 311. Nie mój kolor, więc nie będę używać.
2. Bell - Hipoalergiczny korektor do brwi. Nie używam tego rodzaju kosmetyków.
3. Schwarzkopf - Taft - Lakier do włosów przeciw puszeniu się włosów. Rzadko używam lakieru do włosów.
4. Loffme - Płatki kosmetyczne wielokrotnego użytku. Nawet nie wiedziałam o ich istnieniu. Zapewne przetestuję.
5. Selfie Project - Płatki na nos. Nigdy nie używałam, ale też nie widzę większej konieczności aby to robić.
6. Mask Me Amore - Maseczka w płachcie Before Party. Tą maskę przetestuję bardzo chętnie.
7. Naturativ - Masło do ciała. Z tego produktu jestem bardzo zadowolona (chociaż to miniaturka), bo już sam jego zapach jest bardzo przyjemny.
Co myślę o tym box'ie? Wartość wszystkich kosmetyków przekracza 39 zł, czyli tyle ile zapłąciłam wraz z dostawą za pudełko. Tak naprawdę jestem zadowolona z dwóch produktów: masła do ciała i maski w płachcie. Planuję przetestować również płatki na nos oraz płatki kosmetyczne wielokrotnego użytku. Pozostałe rzeczy oddam rodzinie lub odsprzedam.
Podsumowując, randka w ciemno w moim przypadku nie była zbyt udana...ale chyba można było trafić gorzej.
nie wiem czy by mi zawartość przypadła do gustu
OdpowiedzUsuń