piątek, 31 maja 2019

Haul kosmetyczny czyli co nowego w maju

Czas na co miesięczne podsumowanie zakupów kosmetycznych:


Na pierwszy ogień zakupy w sklepie firmowym Ziaja dla Ciebie:
1. Ziaja - Maseczka enzymatyczna z mikrogranulkami - ogórek, mięta, papaina
2. Ziaja - Lemon Cake - Galaretka myjąca do kąpieli
3. Ziaja - Jagody Acai - Maseczka antyoksydacyjna dla skóry wiotkiej, pozbawionej blasku, wrażliwej

Zakupy drogeryjno-marketowe:


4. Eveline Cosmetics - Intensywnie regenerujące sreum do ciała
5. AA Oil Essence - Zadbane stopy - Dwuetapowy zabieg do stóp peeling + maska
6. Lirene - Dermorpogram - Ultra zmiękczający krem - maska do stóp
7. Adidas - Antyperspirant 6 w 1 Cool & Care 

W aptece zaopatrzyłam się natomiast w:


8. Sylveco - Vianek - Enzymatyczny żel myjący do twarzy
9. Green Pharmacy - Olejek łopianowy ze skrzypem polnym
10. Sylveco - Vianek - Odżywczy krem pod oczy

W maju wybrałam się również do Rossmanna:


11. Bielenda Vanity - Krem do depilacji z hibiskusem
12. Rossmann - Isana - Pianka do golenia malina i jaśnin
13. Rossmann - Isana - Olejek do kąpieli

Niestety uległam promocji 2+2:


14. Rossmann - Isana Young - Maska z białkiem jajka
15. Rossmann - Isana Young - Pianka z białkiem jajka
16. Rossmann - Isana Young - Peeling z białkiem jajka
17. Rossmann - Isana Young - Krem z białkiem jajka
 
Pierwsze recenzje wkrótce...

środa, 29 maja 2019

Oriflame - Love Nature - Nawilżająca maska z arbuzem


Czas na podsumowanie ostatniej maski z serii Love Nature. Tym razem wersja z arbuzem.



W sumie dziwi mnie nazwanie tej maski arbuzową, ponieważ po otworzeniu opakowania pachnie dokładnie tak, jak kisiel truskawkowy. Co więcej konsystencją przypomina również kisiel truskawkowy (szczerze to nie wiem co ja miałam na twarzy...)
W przypadku tej maski, pojemność 10 ml była całkowicie uzasadniona, bo nakładając ją  musiałam się trochę nagimnastykować, aby starczyło mi na całą twarz.
Maska gładko, rozprowadza się po twarzy, nie zasycha. Podczas nakładania, przez krótką chwilę lekko chłodziła skórę. Co więcej nie szczypała ani nie podrażniała. W teorii powinna nawilżać, ale efekt po jej zastosowaniu określiłabym to jako bardzo delikatne nawilżenie.
Po zastosowaniu tej maseczki, właściwie nie widzę żadnych efektów. Może sprawdziłaby się lepiej po upalnym dniu spędzonym na plaży... tego się nie dowiem, bo nie zamierzam jej kupić ponownie.

Skład: 
Aqua, Glycerin, Butylene Glycol, Polysorbate 20, Carbomer, Phenoxyethanol, Parfum, Hydroxyethylcellulose, Imidazolidinyl Urea, Sodium Hydroxide, Methylparaben, Disodium Edta, Propylparaben, Glyceryl Acrylate/Acrylic Acid Copolymer, Ethylparaben, Sodium Chloride, Citrullus Lanatus Seed Oil, Menthol, Sodium Hyaluronate, CI 16035, CI 17200 

Ocena produktu: 
Nie dla mnie... 

Pojemność: 
10 ml 

Cena: 
7,99 (w promocji)

poniedziałek, 27 maja 2019

L'biotica - Biovax Botanic - Szampon micelarny czystek i czarnuszka


Już od jakiegoś czasu chodziła za mną myśl, aby przetestować szampon micelarny. Długo zastanawiałam się na jaki się zdecydować, aż natrafiłam na promocję w drogerii Hebe. I chociaż nie miałam palącej potrzeby zakupu szamponu to jednak się na niego zdecydowałam.
Szampon wyciąga się z  papierowego pudełka, co wg mnie jest zbędnym marnotrawstwem. Opakowanie szamponu zamykane na klik, średnio można było postawić do góry dnem, ale opierając o inny kosmetyk dałam radę. Ze strony opakowania nie miałam większych przygód.
Konsystencja taka w sam raz, nie za gęsta nie za rzadka. Zapach bardzo przyjemny, wg mnie trochę ziołowo-kwiatowy. Nie utrzymywał się na włosach.
Sam szampon dobrze oczyszczał włosy, bez problemu radził sobie z olejami. Dobrze się pienił, niewielka jego ilość wystarczała aby wytworzyć dużo piany, a przy tym łatwo się wypłukiwał. Włosy nie były poplątane. Stosowałam go również z odżywką z tej serii i ten duet to fajne połączenie.
Generalnie jestem zadowolona z tego szamponu, przyjemnie się go stosowało. Nie miałam z jego strony żadnych nieprzyjemnych niespodzianek.

Skład:
Aqua, Sodium C14-16 Olefin Sulfonate, Cocamidopropyl Betaine, Coco-Glucoside, Glycerin, Nigella Sativa Seed Extract, Mentha Piperita Leaf Extract, Amaranthus Caudatus Seed Extract, Crocus Sativus Callus Extract, Cistus Ladaniferus Leaf/Stem Extract, Hydroxypropyl Guar Hydroxypropyltrimonium Chloride, Cetrimonium Chloride, PEG-7 Glyceryl Cocoate,  Dicaprylyl Ether, Decyl Glucoside, Glyceryl Oleate, Citric Acid, Benzoic Acid, Parfum, Lactic Acid, Sodium Benzoate, Sodium Chloride, Potassium Sorbate, Zea Mays Starch, Phenoxyethanol, Benzyl Alcohol, Gluconolactone, Phenethyl Alcohol, Caprylyl Glycol, Calcium Gluconate, Tocopherol, Tetrasodium EDTA, Hexyl Cinnamal

Ocena produktu:
Bardzo dobry

Pojemność:
200 ml

Cena:
11,58

sobota, 25 maja 2019

Oriflame - Love Nature - Odżywcza maseczka z kakao


Nadszedł wreszcie czas na recenzję kolejnej maseczki od Oriflame. Tym razem wersja z kakao.


Tak jak poprzednie wersje, maseczka zamknięta jest w plastikowym opakowaniu, bez możliwości ponownego zamknięcia czyli nadaje się na raz.
Po otwarciu opakowania zaskoczyła mnie konsystencja musu. Rozprowadzanie takiej maseczki po twarzy to sama przyjemność, aż chciało się zjeść. Zapach delikatnie kakaowy, również bardzo smakowity.
Po upływie 10 min. (tyle trzeba trzymać tą maseczkę) nie zastyga, jest łatwa w zmyciu. Producent obiecuje,  że maseczka "odżywia skórę oraz przywraca jej komfort i jędrność". Na temat odżywienia to nie mogę stwierdzić jakby to miało wyglądać.... Jednak mogę stwierdzić, że skóra była  bardziej jędrna, sprężysta, gładka i miła w dotyku. Efekt nie utrzymywał się długo, max. to 24 h. 
Chociaż maseczka była bardzo przyjemna w użytkowaniu, to samym działaniem nie wywarła na mnie dużego wrażenia. Taki przecietniaczek...

Skład:
Aqua, Isopropyl Myristate, Butylene Glycol, Glycerin, Glyceryl Stearate Citrate, Cetyl Alcohol, Stearyl Alcohol, Sodium Polyacrylate, Butyrospermum Parkii Butter, Dimethicone, Phenoxyethanol, Parfum, Caprylyl Glycol, Imidazolidinyl Urea, Methylparaben, Propylparaben, Ethylparaben, Theobroma Cacao Seed Butter, CI 19140, CI 16035, CI 42090

Ocena produktu:
Przeciętniak...

Pojemność:
10 ml

Cena:
7,99

 

czwartek, 23 maja 2019

Rexona - Active protection - Antyperspirant 48 h


Od antyperspirantu wymagam sporo. Ma ładnie pachnieć (świeżo), nie brudzić ubrań a przede wszystkim ma chronić przed potem. Mam spory problem z nadpotliwością, dlatego najczęściej sięgam po antyperspiranty, które gwarantują 48 h ochrony przed potem (te 24h są zazwyczaj za słabe dla mnie). Patrząc na opakowanie, ten antyperspirant powinien spełnić moje oczekiwania.
Samo opakowanie jest poręczne, (i to co lubię najbardziej) można postawić na nakrętce. Niestety, często zacinała się kulka, co było dość irytujące.
Zapach przyzwoity, ale spodziewałam się czegoś bardziej pudrowego. Wg mnie był to zapach trochę elegancki, kojarzył mi się z perfumami pani w wieku eleganckim. Osobiście wolę bardziej rześkie zapachy.
Dość długo wysychał, więc trzeba było go zastosować znacznie wcześniej aby nie poplamić ubrań. Na czarnych ubraniach zostawiał białe plamy, ale na szczęście znikały bezproblemowo po jednym praniu.
Co do ochrony przed potem, to w moim odczuciu dawał radę na ok. 12 h. Dla mnie zazwyczaj to wystarczało. Nie podrażniał ani nie wysuszał skóry pod pachami, nawet po goleniu.
Podsumowując, kosmetyk dawał radę, ale efektu wow nie było. W tej wersji zapachowej nie wrócę do niego.

Skład:
Aqua, Aluminum Zirconium Pentachlorohydrate, Glycerin, Helianthus Annuus Seed Oil, Steareth-2, Parfum, Steareth-20, Disodium EDTA, Pentaerythrityl Tetra-d-t-butyl Hydroxyhydrocinnamate, Caprylic/Capric Triglyceride, Gelatin Crosspolymer, Cellulose Gum, Sodium Benzoate, Hydrated Silica, Potassium Lactate, Alpha-Isomethyl Ionone, Benzyl Alcohol, Benzyl Benzoate, Benzyl Salicylate, Butylphenyl Methylpropional, Citronellol, Geraniol, Hexyl Cinnamal.

Ocena produktu:
Bez szału

Pojemność:
50 ml

Cena:
9,89

wtorek, 21 maja 2019

Lirene - Dermoprogram - Dwufazowy żel do demakijażu oczu i twarzy


Po tym jak przez przypadek kupiłam wodoodporny tusz do rzęs, musiałam zainwestować w coś do jego zmywania. Pierwsze co mi się nasunęło na myśl, to że musi być to jakiś produkt dwufazowy. Nie chciałam znów kupować czegoś z Ziai, wiec sięgnęłam po Lirene (akurat był w promocji).
Żel zamknięty jest z plastikowym opakowaniu, zamykanym na klik. Opakowanie nie przysparzało większych problemów w codziennym użytkowaniu. 
Kosmetyk ma konsystencję rzadkiego żelu. Niebieski kolor nadają mu maleńkie tłuste drobinki, które są równomiernie rozłożone po całym kosmetyku. Nie ma tutaj typowego dla tego rodzaju produktów, widocznych gołym okiem, dwóch warstw. Wszystko jest od razu zmieszane, dlatego nie ma potrzeby (a nawet nie wolno) wstrząsać. Chociaż producent zapewnia, że "łagodząca formuła tonizuje skórę i nie wymaga użycia wody", to stosowałam go jak każdy inny kosmetyk tego typu. Służył mi tylko do zmycia makijażu, później używałam jak zwykle żelu do mycia twarzy i toniku.
Zapach jest bardzo przyjemny, orzeźwiający. Kosmetyk nie pozostawia tłustej warstwy na skórze. Idealnie? Niestety nie. Po mimo, że jest to produkt dwufazowy, to nie zmywa wodoodpornego tuszu. Próbowałam wielokrotnie, kończyło się zawsze tak samo - niedomytym tuszem i pandą. Zmuszona byłam odstawić kosmetyk i zainwestować w coś innego. Z podkulonym ogonem kupiłam płyn dwufazowy z Ziai a po jego zużyciu wyrzuciłam nieszczęsny tusz i kupiłam inny, tym razem nie wodoodporny.
Do żelu wróciłam, gdy zaczełam stosować normalny tusz (tzn. nie wodoodporny). Tutaj radził sobie dobrze, tusz i makijaż zmywał bezproblemowo i dość szybko. Skóra była dobrze oczyszczona, bez tłustego filmu.
Mea culpa, założyłam, że produkt dwufazowy zawsze zmyje wodoodporne kosmetyki. Niestety, nie zawsze tak jest.Właściwie miałam okrzyknąć go bublem, ale ostatecznie nie oceniam go aż tak źle. 

Skład:
Aqua,Caprylic/Capric/ Succinic Triglyceride, Propanediol, Hydroxyacetophenone, Xanthan Gum, Tocopheryl Acetate,Acrylates/C10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, Triethanolamine, Sodium Hyaluronate, Hydrogenated Starch Hydrolysate, Aphanizomenon Flos-aquae Extract, Silver (nano), Phenoxyethanol, Potassium Sorbate, Parfum (Fragrance), CI 61565 (D&C Green No. 6)

Ocena produktu:
Dobry

Pojemność:
200 ml

Cena:
11,99 (promocja w Rossmannie)

niedziela, 19 maja 2019

Ziaja - Maska oczyszczająca z glinką szarą


Od czasu do czasu lubię zastosować sobie maseczki w saszetkach, zwłaszcza gdy moja cera zmaga się z chwilowymi niedoskonałościami. Maseczkę Ziai  z szarą glinką stosowałam bardzo dawno temu, ale postanowiłam powrócić do niej i sprawdzić jak się sprawdzi tym razem.
Maseczka zamknięta jest w saszetce i starcza na jedno użycie. Mam wrażenie, że opakowanie tej maseczki nie zmieniło się od wielu, wielu lat... Wciąż ta sama twarz.
Maseczka ma gładką, kremową konsystencję dzięki czemu bezproblemowo rozprowadza się po twarzy. Nie zastyga, ale przy jej zmywaniu dobrze jest posiłkować się jakimś gadżetem ułatwiającym jej zmycie.
Producent w opisie tej maseczki obiecuje dużo m.in. matuje, normalizuje, oczyszcza, zmniejsza widoczność rozszerzonych porów, normalizuje pracę gruczołów łojowych, chroni przed nadmierną utratą wody,  skutecznie łagodzi podrażnienia skóry oraz zmniejsza skłonność do ich powstawania. Sporo. W rzeczywistości skóra była leciutko zmatowiona a pory pozostały w niezmienionym stanie. Maska nie wywołała podrażnień ani nie uczuliła. Reszty obietnic nie spełniła. 
Głównym założeniem, przed zastosowaniem tej maski było ogólne odświeżenie cery, poprawa wyglądu, niestety nie do końca uzyskałam ten efekt. 

Skład:
Aqua (Water), Canola Oil, Cetearyl Ethylhexanoate, Kaolin, Octyldodecanol, Glyceryl Stearate, PEG-100 Stearate, Cetyl Alcohol, Glycerin, Hydrogenated Coco-Glycerides, Polyacrylamide, C13-14 Isoparaffin, Laureth-7, Dimethicone, Titanium Dioxide, Saccharomyces/Zinc Ferment, Panthenol, Allantoin, Xanthan Gum, Propylene Glycol, Diazolidinyl Urea, Methylparaben, Propylparaben, Parfum (Fragrance), Alpha-Isomethyl Ionone, Sodium Hydroxide

Ocena produktu:
Bez szału...

Pojemność:
7 ml

Cena:
1,69

piątek, 17 maja 2019

Eveline Cosmetics - Krem - maska na zrogowacenia 30% urea


Jak już wiele razy wspominałam, stopy wymagają u mnie szczególnej uwagi. Suchość, zrogowacenia to mój "chleb powszedni". Konieczne jest porządne nawilżanie i złuszczanie dlatego postawiłam tym razem na krem - maskę z zawartością 30 % mocznika.
Opakowanie - miękka tubka z zamykaniem na klik. W użytkowaniu bezproblemowe.
Krem ma gęstą  i treściwą konsystencję, powoli się wchłania. Zazwyczaj stosowałam go jako maskę na noc, nakładając dodatkowo na stopy bawełniane skarpetki. Efekty, całkiem niezłe. Skóra stóp była nawilżona (może nie spektakularnie), pięty wygładzone, bez szorstkości. Efektu złuszczania na moich stopach nie zauważyłam. Nazwanie tego kosmetyku "skarpetkami złuszczającymi" to mocne nadużycie, bo takiego efektu nie było w ogóle. Gdy stosowałam go w ciągu dnia, na stopach pozostawał dość śliski film, który odczywałam przez dłuższy czas .Pod koniec opakowania, dosłownie ostatnie 3-4 aplikacje, krem pozostawił mi na stopach  biały osad. Nie wiem co to było, ale podczas wcześniejszego stosowania nie zdarzały się takie "niespodzianki".
Zapach bardzo zbliżony do zapachu kosmetyków z Ziai z serii kozie mleko, więc nie moje klimaty.
Wydajność, w porównaniu do kosmetyków tego typu trochę niższa, ze względu na gęstą  konsystencję.
Wg mnie krem jest całkiem dobrym nawilżaczem stóp, ale na mega mocne złuszczenie nie ma co liczyć.

Skład:
Aqua (Water), Urea, Cetearyl Alcohol, Ceteareth-20, Paraffinum Liquidum, Cera Microcristallina, Triacetin, Glyceryl Stearate SE, Propylene Glycol, Glycerin, Butyrospermum Parkii Butter, Aloe Barbadensis Leaf Extract, Lanolin, Panthenol, Lactic Acid, Isopropyl Myristate, Phenoxyethanol, DMDM Hydantoin, Methylparaben, Butylparaben, Ethylparaben, Citric Acid, Disodium EDTA, Alcohol Denat., Propylparaben, BHT, Parfum (Fragrance), Alpha-Isomethyl Ionone, Benzyl Salicylate, Butylphenyl Methylpropional, Citronellol, Coumarin, Eugenol, Geraniol, Hexyl Cinnamal, Linalool.

Ocena produktu:
OK

Pojemność:
75 ml

Cena:
9,89

środa, 15 maja 2019

LovEcOil - Wypełnacz do włosów uszkodzonych i porowatych


Chociaż ten kosmetyk kupiłam kilka miesięcy temu, to całą kurację zakończyłam całkiem niedawno. Kurację wypełniania włosów stosuje się przez kolejne 10 tygodni (u mnie 9) w odstępach od 7 do 10 dni (u mnie co 7 dni), stosując podgrzany w gorącej wodzie olejek (1-2 minuty). Po podgrzaniu olejek należy nałożyć na całą długość suchych włosów oraz na skórę głowy, a następnie nałożyć czepek kosmetyczny. Olejek na włosach trzymamy około 40 - 50 minut. Dla lepszych efektów, podczas tej kuracji stosowałam tylko naturalne szampony.
Olejek znajduje się w srebrzystej saszetce. Z kolei saszetki (3 sztuki), zapakowana jest w zielono-fioletowe papierowe opakowanie.  Każda saszetka zawiera 15 ml olejku. Nakładanie olejku wprost z saszetki jest dość kłopotliwe. Łatwo rozlać.
Pierwszy problem jaki napotkałam podczas stosowania tego olejku to temperatura kosmetyku. Po 2 minutach w gorącej wodzie, olejek również stawał się gorący więc o poparzenie nie trudno. Aby temu zapobiec olejek stosowałam tylko lekko podgrzany, a nie gorący. 
Po drugie 15 ml olejku nie starczyło mi na całą długość moich gęstych włosów, a tym bardziej nie starczyło mi na skórę głowy.
Olejek pachniał bardzo przyjemnie. Jego konsystencję określiłabym jako rzadkie serum na końcówki włosów. 
Po pierwszym użyciu tego wypełniacza, właściwie nie zauważyłam żadnych efektów. Po serii 9 zabiegów, kondycja włosów lekko się poprawiła, trochę mniej się puszyły, były wygładzone, łatwo się układały. Czy efekt był zadowalający?  Spodziewałam się efektu WOW, ale go na moich włosach nie dostrzegłam.

Skład:
Aqua, Organic Citrus Sinensis (Orange) Extract, Organic Lepidium Meynil (Peruvian Maca) Extract, Hydrolyzed Keratin , Hydrolyzed Wheat Protein, Hydrolyzed Silk Protein, Soluble Collagen (kolagen), Organic Triticum Vulgare (Wheat Germ) Oil , Hydrolyzed Elastin , Sodium Hyaluronate (Hyaloronic Acid), Glycerin, Cetrimonium Chloride, Panthenol, Benzyl Alcohol, Benzoic Acid, Dehydroacetic Acid, Perfume

Ocena produktu:
Może być..

Pojemność:
3 x 15 ml

Cena:
12,35

poniedziałek, 13 maja 2019

Sylveco - Enzymatyczny peeling do twarzy


Po peelingi enzymatyczne sięgam bardzo często, gdyż jako posiadaczka cery naczynkowej, ten rodzaj peelingów jest jak najbardziej pożądany. Jakże byłam szczęśliwa gdy odkryłam, że istnieje naturalny peeling enzymatyczny... No musiałam go wypróbować!
Peeling jest zamknięty w plastikowym pudełku z nakrętką. Wydobywa się go wprost z opakowania palcami. 
Zapach specyficzny, mocno ziołowy... no trzeba zaakceptować. Osobiście zapach mi nie odpowiadał, ale jakoś to zdzierżyłam.
Konsystencja peelingu twarda, zbita, całkiem inna od peelingów, które stosowałam do tej pory. W kontakcie ze skórą, peeling staje się miękki i możliwy do rozprowadzenia po skórze. Po nałożeniu na twarz, staje się oleisty. W moim przypadku dużym błędem było (przez większość opakowania) nałożenie peelingu na twarz i czekanie na efekty. W takich okolicznościach peeling działał słabo a ja byłam wkurzona na brak widocznych efektów (już byłam gotowa skrytykować ten produkt w recenzji). Pod koniec opakowania, postanowiłam, zresztą jak zaleca producent: "nanieść niewielką ilość produktu na wilgotną skórę, omijając okolice oczu i masować minimum 3-5 minut. Co jakiś czas zwilżać dłonie wodą i kontynuować masaż." Niby nic, ale po takim masażu, peeling z produktu który mnie nie zachwycał, stał się numerem jeden! Po prawidłowo zastosowanym kosmetyku skóra była gładka, miła w dotyku, brak suchych skórek i generalnie buzia wyglądała dobrze. Nie wystąpiło u mnie żadne podrażnienie ani uczulenie.
Obecnie ten peeling jest moim numerem jeden wśród peelingów enzymatycznych, ale dopiero prawidłowe jego stosowanie, odkryło pełnię jego możliwości. Dla jego działania zniosę jego charakterystyczny zapach i twardą konsystencję.

Skład:
Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Elaeis Guineensis Oil, Theobroma Cacao Seed Oil, Butyrospermum Parkii Butter, Glyceryl Stearate, Lauryl Glucoside, Papain, Bromelain, Hydroxystearic Acid, Cymbopogon Schoenanthus Oil, Tocopheryl Acetate, Pelargonium Graveolens Oil, Citrus Limonum Peel Oil, Allantoin, Benzyl Alcohol, Dehydroacetic Acid, Geraniol.

Ocena produktu:
Numer 1
 
Pojemność:
75 ml

Cena:
28,99

sobota, 11 maja 2019

Oriflame - Discover New Zealand Tranquillity - Żel pod prysznic


Bardzo lubię zapachy żeli pod prysznic z serii Discover od Oriflame. Pięknie pachną a ich zapach jest zazwyczaj zgodny z tym co jest na opakowaniu. W tym wypadku było to połączenie zapachu kiwi z lilią wodną. Fajny, orzeźwiający owocowo-kwiatowy zapach.
Żel zamknięty jest w poręcznym opakowaniu, zamykanym na klik, no i można postawić na nakrętce.
Konsystencja typowa dla tego rodzaju kosmetyków, po prostu żelowa, nie za gęsta, nie za wodnista.
Żel dobrze się pieni i oczyszcza skórę. Niestety znów po jego zastosowaniu, skóra na bardzo mnie swędziała i była wysuszona. Koniecznością było dodatkowe nawilżenie skóry.
Naprawdę lubię te żele, ale muszę się z nimi pożegnać na jakiś czas (nie tylko seria Discover ale w ogóle żele pod prysznic od Oriflame, bo ostatnio moja skóra ich nie toleruje).

Skład:
Aqua, Sodium Laureth Sulfate, Cocamidopropyl Betaine, Sodium Chloride, Laureth-3, Parfum, Benzophenone-4, Sodium Benzoate, Citric Acid, Dmdm Hydantoin, Limonene, Linalool, Amyl Cinnamal, Benzyl Salicylate, Butylphenyl Methylpropional, Sodium Citrate, Phenoxyethanol, CI 42090, CI 19140
 

Ocena produktu:
Może być...

Pojemność:
250 ml

Cena:

9,90

czwartek, 9 maja 2019

Sylveco - Biolaven - Szampon do włosów


Podejście numer 2 do szamponów naturalnych.
Szampon był elementem box'a Ulubieńcy Sylveco, który nabyłam jeszcze w grudniu.
Opakowanie estetyczne, w użytkowaniu nie sprawiało problemów. Jedynie czego można się przyczepić, to to że nie widać ile pozostało kosmetyku w opakowaniu.
Szampon ma niezbyt gęstą konsystencję, trochę przypominała mi żel. Zapach lawendowy, ale bardzo delikatny i krótko utrzymuje się na włosach. Szampon pachnie cudownie, dokładnie tak jak cała seria Biolaven.
Tak jak poprzednik, słabo się pieni i potrzebowałam sporej jego ilości aby uzyskać odpowiednią ilość piany. Podczas mycia włosy są szorstkie i splątane. Ciężko też dokładnie wypłukać go z włosów. Szampon sprawuje się trochę lepiej wraz z olejkiem do włosów Wtedy włosy nie są tak bardzo szorstkie i splątane. Ze zmywaniem olejku szampon radzi sobie dobrze, ale dla pewności warto zrobić to dwa razy.
Z pewnością mogę stwierdzić, że ten szampon jest bardzo delikatny zarówno do samych włosów jak również do skóry głowy.
Na pewno plus za naturalny skład, ale stwierdzam, że ja jednak potrzebuję porządnej piany, aby mieć odczucie, że moje włosy są dobrze domyte. Nie lubię też mieć poplątanych i szorstkich włosów podczas mycia, bo przy tak dużej ilości włosów to problem. Póki co odpiuszczam naturalne szampony i szukam czegoś innego co ma w miarę dobry skład (nie musi być wzorowy). 

Skład:
Aqua, Lauryl Glucoside, Cocamidopropyl Betaine, Coco-glucoside, Vitis Vinifera Seed Oil, Panthenol, Hydrolyzed Oats, Lactic Acid, Cyamopsis Tetragonoloba Gum, Sodium Benzoate, Lavandula Angustifolia Oil, Parfum

Ocena produktu:
OK

Pojemność:
300 ml

Cena:
17,99

wtorek, 7 maja 2019

Kallos KJMN - Bananowa maska do włosów


O tych maskach słyszałam już jakiś czas temu, ale jakoś nigdy nie pokusiłam się na ich zakup. Aż pewnego dnia robiąc zakupy kosmetyczne w moje oko wpadła ta oto maska. Nie zdecydowałam się na wersję 1000 ml bo pojemność mnie przerastała. Postanowiłam więc zacząć od niewielkiej pojemności.
Maska zamknięta jest w plastikowym opakowaniu z nakrętką. Z wydobywaniem z opakowania bywało różnie. Mokrą ręką trudno odkręcić nakrętkę i łatwo upuścić opakowanie bo jest mało poręczne. Co więcej, pod koniec użytkowania, wydobycie kosmetyku bywa trudne, bo ukrywa się on na bocznych ściankach opakowania.
Zapach, zwłaszcza po otwarciu opakowania mocno bananowy. Czy przypomina prawdziwe banany? No może nie do końca...
Konsystencja maski nie jest zbyt gęsta, określiłabym ją jako bardziej rzadką. Dzięki tej niezbyt zbitej konsystencji, maska dobrze nakładała się na włosy i niemal od razu je rozplątywała i wygładzała.
Nie było problemu z jej domyciem, nie obciązała włosów. Po zastosowaniu włosy były lekkie, dobrze się układały. Wystarczyła mi na kilka miesięcy stosowania (wolę nie myśleć na ile wystarczyłoby mi 1000 ml).
Maska może nie jest mega wielkim odkryciem roku, ale na moich włosach sprawdzała się bardzo dobrze. Chętnie przetestuję inne wersje tej maski.

Skład:
Aqua, Cetearyl Alcohol, Cetrimonium Chloride, Olea Europaea Oil, Parfum, Citric Acid, Cyclopentasiloxane, Dimethiconol, Propylene Glycol, Musa Sapientium Fruit Extract, Niacinamide, Calcium Pantothenate, Sodium Acsorbyl Phosphate, Tocopheryl Acetate, Pyridoxine HCI, Maltrodextrin Sodium Starch, Octenylsuccinate Silica, Benzyl Alcohol, Methylchloroisoth Iazolinone, Methylisothiazolinone

Ocena produktu:
Bardzo dobry

Pojemność:
275 ml

Cena:
5,89

niedziela, 5 maja 2019

Sylveco - Aloesove - Serum do twarzy


Serum trafiło do mnie w jeszcze w grudniu w box'ie Ulubieńcy Sylveco. Stosować zaczęłam je z początkiem roku, z rożną regularnością. Końcem kwietnia, skończyłam całe opakowanie, a więc pora na recenzję.
Opakowanie szklane, z pipetką. Działa bez zarzutu, jedynie ostatnie krople serum musiałam wydobywać wprost z buteleczki a nie za pomocą pipetki.
Zapach aloesowy, bardzo delikatny, szybko się ulatnia.
Konsystencja serum przypominała rozwodnimy żel aloesowy z tej serii. Gęstość tego serum określiłabym jako średnie, ani nie było żelowe, ani wodniste, takie coś pomiędzy. Rozprowadzało się gładko po twarzy, wchłanianie zajmowało co prawda chwilkę, ale nie za długo. Podczas wchłaniania się serum, skóra jest lekko lepka. Czasami pozostawiałam na twarzy samo serum ale w większości przypadków, nakładałam na nie krem. Raz zdarzyła mi się mała niespodzianka, w jednym miejscu na twarzy nałożyłam za dużo serum i zaczęło mi się ono tam wykruszać (nie nałożyłam na to kremu).
Stosowałam je zarówno pod makijaż (serum+krem) jak również na noc. W obu wariantach stosowania sprawdzało się bardzo dobrze. Po zastosowaniu skóra była napięta, nawilżona i generalnie dobrze wyglądała. Nie wystąpiły żadne podrażnienia
Produkt jest bardzo wydajny, jednorazowo zużywałam pojemność jednej pipetki. Serum stosowałam przez ponad 3 miesiące (na zużycie całego kosmetyku mamy 6 miesięcy).
Generalnie jest to bardzo dobry kosmetyk nawilżający, wydajny. Sądzę, że może stanowić fajną kurację nawilżającą. Być może wrócę do niego po lecie, obecnie przymierzam się do zakupu wzmacniającego serum z Vianka.

Skład:
Aqua, Glycerin, Propanediol, Panthenol, Aloe Barbadensis Leaf Extract, Ginkgo Biloba Leaf Extract, Sodium Alginate, Hydroxyethylcelulose, Sodium Hyaluronate, Allantoin, Hydrolyzed Oats, Phytic Acid, Citrus Aurantium Dulcis Oil, Mentha Piperita Oil, Juniperus Communis Fruit Oil, Lavandula Angustifolia Oil, Citrus Aurantium Bergamia Fruit Oil, Benzyl Alcohol, Dehydroacetic Acid, Limonene, Linalool.

Ocena produktu:
Bardzo dobry

Pojemność:
30 ml

Cena:
24,69

piątek, 3 maja 2019

Ziaja - Liście zielonej oliwki - Dwufazowy płyn do demakijaży oczu i ust


Po tym jak przypadkowo kupiłam tusz do rzęs w wersji wodoodpornej, musiałam zainwestować w coś co zmyje ten tusz. Jak się okazało, nie wszystko co jest dwufazowe zmyje wodoodporny tusz (wkrótce recenzja płynu, który był dla mnie totalną porażką). Dlatego postanowiłam, że przetestuję "starą, dobrą Ziaję", jak sobie poradzi z tym problemem.
Opakowanie, typowe dla tego rodzaju produktu u Ziaji (są różne wersje tego produktu). Generalnie nie sprawiało w  użytkowaniu żadnych problemów.
Jest to produkt dwufazowy, więc wyraźnie widoczne są dwie warstwy produktu, które po wstrząśnięciu mieszają się na chwilę. 
Sam produkt dobrze sobie radzi z usuwaniem tuszu wodoodpornego, nie trzeba mocno pocierać rzęs, wystarczy na chwilę przyłożyć płatek do oka a płyn rozpuści kosmetyk. Nawet gdy płyn dostał się do oka, nie podrażniał ani nie szczypał. Nie ma też zapachu (a przynajmniej ja niczego nie wyczułam). Pozostawia lekko tłustą powłoczkę, ale nie jest ona zbyt uciążliwa (jak dla mnie).Przy codziennym stosowaniu, produktu wystarczyło mi na miesiąc.
Płyn spełnił moje oczekiwania co do usuwania wodoodpornego kosmetyku, większych wymagań mu nie stawiałam.

Skład:
2-Bromo-2-Nitropropane-1, 3-Diol, Aqua (Water), Cyclopentasiloxane, Hexyl Laurate, Isohexadecane, Olea Europaea (Olive) Fruit Oil, Olea Europaea Leaf Extract, Propylene Glycol, Ricinus Communis (Castor) Seed Oil, Sodium Benzoate, Sodium Chloride, Tocopheryl Acetate

Ocena produktu:
OK

Pojemność:
120 ml

Cena:
8,29

środa, 1 maja 2019

Kosmetyczne zużycia - DENKO 4/2019

Tym razem moje denko jest rekordowo wielkie, zazwyczaj jest to maksymalnie kilkanaście produktów. Tym razem jest ich aż... zobaczcie sami. 


1. Rossmann - Isana Young - Oczyszczający tonik do twarzy. Generalnie słaby kosmetyk, bez większych efektów pielęgnacyjnych. RECENZJA 💜
2.Sylveco - Aloesove - Serum do twarzy. Fajny kosmetyk do dodatkowego nawilżenia skóry. Recenzja wkrótce.💛
3. Sylveco - Enzymatyczny peeling do twarzy. Peelingi enzymatyczne bardzo dobrze działają na moją wrażliwą skórę twarzy. Szkoda tylko, że pod koniec opakowania zaczęłam stosować peeling w odpowiedni sposób (a ma to ogromne znaczenie).💛
4. Cosnature - Balsam ochronny do ust z ekstraktem z czerwonych owoców. Bardzo dobra pomadka ochronna, nadawała delikatny kolor ustom. Super się ją stosowało. RECENZJA 💛
5. Oriflame - Love Nature - Kojąca maseczka z dziką różą. Ta maseczka nie wywołała u mnie fali zachwytu, ale zużyłam ją dlatego, aby nie walała się w moich zapasach. RECENZJA 💜


6. Oriflame - Optimals Hydra - Krem pod oczy Seeing is Believing. Generalnie dobry krem, nie maiłam co do niego większych zastrzeżeń. RECENZJA 💚
7. Ziaja Pro - Maska uspokajająca. Większych zalet stosowania tej maski nie widziałam do czasu gdy moja skóra źle zareagowała na kwas migdałowy. Maska koiła podrażnienie i zmniejszała uczucie pieczenia. RECENZJA💚
8. Sylveco - Rumiankowy żel do twarzy. Zapach początkowo był dla mnie nie do zniesienia, później się przyzwyczaiłam. Działanie bardzo dobre, plus za prosty skład. RECENZJA 💛
9. Ziaja - Liście zielonej oliwki - Płyn dwufazowy do demakijażu oczu i ust. Dobrze radził sobie z tuszem wodoodpornym ale pozostawiał lekki film. 💚
10. Ziaja - Liście zielonej oliwki - Maseczka oczyszczająco-ściągająca kaolinowa z cynkiem. Ogromnego wrażenia na mnie nie wywarła. Generalnie taka sobie. RECENZJA 💚


 11. Bania Agafii - Peeling do stóp redukcja nagniotków i odcisków. Na pewno nie redukuje nagniotków i odcisków. Po jego zastosowaniu miałam bardziej speelingowane dłonie niż stopy. RECENZJA💜
12. Eveline Cosmetics - Krem-maska do stóp. Początkowo byłam zachwycona, później już trochę mniej... Recenzja wkrótce.💚
13. Anida Pharmacy - Krem do rąk z silikonem i prowitaminą B5. Z wielką radością dobiłam dna w tym kosmetyku aby nigdy więcej do niego nie powrócić. RECENZJA💜
14. Ziaja Pro - Płyn zmiękczający do skórek. Działanie słabe,a właściwie zerowe. Dawałam mu kilka szans, ale bez efektów. Z przyjemnością się z nim rozstaję. RECENZJA💜
15. Eco Laboratirie - LovEcOil - Olejek do stóp. Kolejny niewypał do pielęgnacji stóp. Marne efekty, właściwie nie wiadomo czemu miał służyć. RECENZJA💜


16. Sylveco - Biolaven - Szampon do włosów. Nadal nie zostałam fanką naturalnych szamponów. Z pewnością jest bardzo delikatny, ale nie lubię szorstkości włosów po jego zastosowaniu.💚
17. Sylveco - Vianek - Odżywczy olejek do włosów.  Dobrze się sprawdzał w pielęgnacji włosów jak również samego skalpu. RECENZJA💛
18.Sylveco - Vianek - Normalizujący tonik - wcierka do skóry głowy. Chociaż moje włosy nie przetłuszczają się to wcierkę stosowałam jako kosmetyk, który miał wzmocnić moje włosy. Efekty nie były spektakularne, ale nie stosowałam jej też z regularnością. RECENZJA💚

  
19. Kallos  - Bananowa maska do włosów. Mocny bananowy zapach, dobrze radziła sobie z rozplątywaniem włosów. Więcej szczegółów wkrótce💛
20. LovEcOil - Wypełnacz do włosów uszkodzonych i porowatych. Jestem w trakcie trzeciego opakowania tego produktu, bo do przeprowadzenia kuracji trzeba aż 10 tygodni. Efekty opiszę wkrótce.💚
21. Nivea - Volume Care - Odżywka pielęgnująca do włosów cienkich i pozbawionych objętości. Przeciętny produkt, bez efektu wow. Miałam, zużyłam i to wszystko. RECENZJA💚


22. Oriflame - Discover -  New Zealand Tranquillity - Żel pod prysznic. Fajnie pachniał, ale znów po jego stosowaniu swędziała mnie skóra. Na jakiś czas żegnam się z tymi żelami (chociaż mam jeszcze jeden w zapasach).💚
23. Naturativ - Otulające masło do ciała. To absolutny hit w kwestii nawilżania skóry. Co prawda miałam tylko miniaturkę ale planuję zaopatrzyć się w pełnowymiarowy produkt. RECENZJA💖
24. Ziaja - Marshmallow - Galaretka myjąca do kąpieli truskawkowy puch. Chociaż nie jest to mega odlotowy produkt do kąpieli, to znów zakupiłam taką galaretkę ale o innym zapachu. Natomiast do tej wersji z pewnością nie powrócę. RECENZJA💜
25.Oriflame - Activelle - Dezodorant antyperspiracyjny 48h w kulce Purifying & Protecting. Rzeczywiście chronił przed potem, miał orzeźwiający zapach, ale został już chyba wycofany z oferty Oriflame. RECENZJA💚
26.Garnier - Regenerujące mleczko do ciała "Opatrunek w mleczku". Kosmetyk "kultowy", pewnie zostałby moim ulubieńcem, gdybym wcześniej nie poznała masła Naturativ. RECENZJA💚



Zużyte próbki:
1. Sylveco - Vianek - Nawilżający krem pod oczy
2. Oillan Balance - Hydroaktywny żel pod oczy
3. Oriflame - Royal Velvet - Naprawczy krem na noc
4. Oriflame - NovAge Time Restore - Krem na dzień SPF 15

Legenda:
💖 - hit, stały element mojej kosmetyczki
💛 - bardzo dobry kosmetyk
💚 - OK, ale nie wiem czy go kupię ponownie/bez rewelacji
💜 - to nie dla mnie