niedziela, 31 marca 2019

Haul kosmetyczny czyli co nowego w marcu


No to czas na zaprezentowanie kosmetycznych nowości marca.


W Rossmannie nabyłam niewiele, bo tylko dwie rzeczy:
1. Dax Cosmetics - Perfecta SPA - Zabieg regenerujący domowy manicure - Peeling + maska-serum do rąk,
2. Rexona -  Antyperspirant,
Totalnie zignorowałam promocję 2 + 2 i w sumie się cieszę, bo  mam spory zapas kosmetyków do włosów.


Początkiem miesiąca dotarł do mnie mój pierwszy ShinyBox  - Randka w ciemno. Znajdowało się w nim 7 produktów, które prezentowałam dokładnie tutaj ale ostatecznie zdecydowałam, że zużyję 3 z nich. 
3. Naturativ - Masło do ciała
4. Mask Me Amore - Maseczka w płachcie Before Party
5.Selfie Project - Płatki na nos
Zostawiłam sobie jeszcze Loffme - płatki kosmetyczne wielokrotnego użytku, resztę rozdałam.


Z okazji Dnia Kobiet Lawendowa Szafa, miała ciekawą promocję, aż żal było nie skorzystać.. no i takim sposobem trafiło do mnie:
6. Organic Kitchen - Żel do higieny intymnej,
7. Sylveco - Aloesove - Żel regenerujący
8. LoveEcOil - Bio olejek - Wypełniacz porowatych i uszkodzonych włosów (jestem w trakcie dziewięciotygodniowej kuracji tym olejkiem)



 9. Eco Laboratorie - Tonik do skóry tłustej i problematycznej, głęboko oczyszczający.

10. Le Cafe de Beaute - Nawilżający krem-żel pod prysznic truskawka z wanilią
11. Vis Plantis - Żel pod prysznic żurawina + malina moroszka 


12. Le Cafe de Beaute - Skrub do twarzy
13. Sylveco - Vianek - Łagodzący peeling do skóry głowy



W Hebe z okazji promocji 2+1 za grosz kupiłam:
14. Ziaja - Liście Zielonej Oliwki - Dwufazowy płyn do demakijażu
15. Ziaja - Ulga do skóry wrażliwej - Peeling enzymatyczny
Trzeci kosmetyk z tej promocji nie był dla mnie dlatego go nie pokazuje.

No cóż...skończyło się jak zwykle...

piątek, 29 marca 2019

Farmina - Retimax 1500 - Maść ochronna z witaminą A


O istnieniu tej maści dowiedziałam się czytając blogi. Bardzo ją zachwalano jako remedium na wiele kosmetycznych przypadłości. A więc stała się obowiązkową pozycją do przetestowania, zwłaszcza że mam sporo takich przypadłości.
Jako typowa maść zamknięta jest w metalowej tubce. O ile na początku wydobywanie jej jest bezproblemowe to na końcu jest to problematyczne. Co więcej tubka łatwo łamie się i pęka.
Maść, jak to maść, ma gęstą, zwartą konsystencję. Pod wpływem ciepłoty ciała, staje się ona nieco rzadsza i zmienia kolor z białego na bezbarwny. 
Maść stosuję wszędzie tam, gdzie występuje u mnie problem z przesuszoną skórą: usta, twarz (punktowo), dłonie (skórki, pomiędzy palcami), łokcie, stopy (pięty, skórki wokół paznokci). Maść stosuję także punktowo w miejscach na ciele gdzie występuje łuszczyca. Łagodzi i nawilża zmiany łuszczycowe.
Maść wchłania się powoli, a jeśli nałożymy jej za dużo to nie wchłonie się do końca, pozostawiając tłustą powłoczkę. 
Maść dobrze i długotrwale nawilża, wygładza skórę oraz przyspiesza jej regenerację. Jest bezzapachowa, więc nie "gryzie" się z innymi kosmetykami zapachowymi.
Jest to bardzo dobra maść na różne przypadłości, jednak stosuję ją od czasu do czasu gdy kosmetyki pielęgnacyjne "nie dają" rady. Warto mieć wśród kosmetyków "just in case".

Skład:
Petrolatum, Aqua, Lanolin, Mineral Oil, Paraffin, Beeswax, Magnesium Stearate, Retinyl Palmitate

Ocena produktu:
Bardzo dobry

Pojemność:
30g

Cena:
4,99

środa, 27 marca 2019

Bania Agafii - Peeling do stóp redukcja nagniotków i odcisków


Moje stopy są bardzo wymagające. Suche pięty, odciski i nagniotki to moja codzienność. Walczę z nimi domowymi sposobami ale nie zawsze wygrywam tą walkę. Pomocne w walce o zadbane stopy są wszelkiego rodzaju peelingi, oto jeden z nich.
Peeling, jak wiele innych kosmetyków z serii Bania Agafi, zamknięty jest w saszetce z nakrętką. W przypadku tego kosmetyku, jest to wygodne i nie sprawiało żadnych problemów w użytkowaniu.
W opakowaniu znajduje się peeling o beżowym zabarwieniu. Zapach ziołowy, dominuje zapach sosny. Konsystencja, jak na peeling, rzadka, a pod wpływem ciepłoty ciała staje się jeszcze rzadsza. Drobinek jest niewiele i nie są one jakoś szczególnie ostre.
Po wykonaniu peelingu bardziej speelingowane miałam dłonie niż stopy. Peeling bardziej nawilżał niż ścierał martwy naskórek ze stóp. Nie zauważyłam też żadnego wpływu na nagniotki czy odciski (chociaż są niewielkie).
Peeling jest słaby i nie sięgnę po niego ponownie. Poza lekkim nawilżeniem stóp nie zauważyłam, żadnego innego działania.

Skład:
Aqua, Glycerin, Stearic Acid, Capric/ Caprilyc Trigliceride, Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil, Cetearyl Alcohol, Bambusa Vulgaris Stem Powder (bambus), Polyethylene, Sodium Hydroxide, Pumice (kamczatski pumeks wulkaniczny), Beeswax, Xanthan Gum, Pinus Pumilio Leaf Oil (olej z igieł sosny karłowatej ), Organic Althaea Officinalis Root Extract (organiczny ekstrakt prawoślazu lekarskiego), Cinnamomum Camphora (Camphor) Bark Oil (olej kamforowy), Sodium Hydroxide, Parfum, Citric Acid, Benzyl Аlcohol, Benzoic Acid, Sorbic Acid
 
Ocena produktu:
Słaby

Pojemność:
100 ml

Cena:
4,88

poniedziałek, 25 marca 2019

Dax Cosmetics - Perfecta SPA - Zabieg regenerujący domowy manicure - Peeling + maska-serum do rąk


Ostatnio polubiłam zabiegi na dłonie w zestawieniu peeling + maska/serum. Jest to fajny, niedrogi sposób na poprawę wyglądu dłoni, w krótkim czasie i za niewielkie pieniądze. Tym razem w moje ręce w Rossmanie wpadł zestaw od Perfecty. 
O opakowaniu nie ma co się rozpisywać, dwie saszetki i tyle. W końcu to zabieg na raz. Chociaż w porównaniu do Ziaji (której saszetki przy podobnym zabiegu są znacznie większe i niekomfortowo wydobywa się produkt), saszetki są znacznie mniejsze i wygodniejsze przy wyciskaniu produktów.
Peeling ma sporą ilość drobinek ścierających, niezbyt ostrych. Jednak jest to wystarczające, bo po 3-5 minutowym peelingu (zgodnie z zaleceniem producenta), dłonie są wystarczająco złuszczone (na szczęście drobinki nie uszkodziły lakieru hybrydowego). Peeling ma konsystencję kremową, która pod wpływem ciepła zmieniła się przezroczystą oleistą zawiesinę z drobinkami. Po zastosownaiu peelingu, dłonie są gładkie i miłe w dotyku.
Maska-serum ma również konsystencję gęstego kremu. Przez ok. połowę zalecanego czasu (tj. 15 minut) pozostaje ona biała i kleista, po kolejnych minutach zmienia się w bezbarwny olej.  Po upływie zalecanego czasu, nadmiar kosmetyku odcisnęłam w chusteczkę. O dziwo, nie pozostała żadna lepka warstwa. Dłonie po zabiegu wyglądały bardzo dobrze, zero przesuszonych miejsc (najgorzej u mnie bywa pomiędzy palcami), skóra dłoni widocznie rozjaśniona (widać było wyrażnie granicę gdzie kończyła się maska). Przez kilka godzin, woda praktycznie nie przywierała do skóry, tylko spływała jak "po kaczce". Rozjaśnienie dłoni, również znikło po kilku godzinach. Sam efekt po zastosowaniu tego zestawu, utrzymywał się ok. dwóch dni, trzeciego dnia zaczęły pojawiać się przesuszenia pomiędzy palcami i wokół paznokci (ale kremu do rąk użyłam w tym czasie tylko kilka razy 2-3).
Zapach zarówno maski jak i peelingu bardzo przyjemy, z nutą skórki pomarańczowej.
Generalnie uważam, że cały zabieg jest przyjemny i dość skuteczny. Nie jest to oczywiście zabieg, jaki możemy zafundować sobie w salonie kosmetycznym, ale w zaciszu domowym jest jak najbardziej OK.
Jako ciekawostkę dodam, że peeling zawiera szafir...oczywiście sproszkowany syntetyczny szafir. 

Skład peelingu:
Aqua, Paraffinum Liquidum, Isopropyl Myristate, Cetearyl Ethylhexanoate, Glycerin, Polyethylene, Alumina, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Citrus Aurantium Dulcis Peel Oil, Citrus Aurantium Dulcis Peel Cera, Hydrogenated Vegetable Oil, Allantoin, Carbomer, Acrylates/C10-C30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, Polyglyceryl-3 Diisostearate, Disodium EDTA, Sodium Hydroxide, BHA, Ethylparaben, Methylparaben, 2-Bromo-2-Nitropropane-1,3-Diol, Eugenol, Cinnamal, Linalool, D-Limonene, Parfum

Skład maski:
Aqua, Paraffinum Liquidum, Isopropyl Myristate, Glycerin, Caprylic/Capric Triglyceride, Propylene Glycol, Arnica Montana Extract, Dimethicone, Cetearyl Alcohol, Simmondsia Chinensis Seed Oil, Allantoin, Carbomer, Acrylates/C10-C30 Alkyl Acrylates Crosspolymer, Polyglyceryl-3 Diisostearate, Disodium EDTA, Sodium Hydroxide, BHA, Ethylparaben, Methylparaben, 2-Bromo-2-Nitropropane-1,3-Diol, Eugenol, Cinnamal, Linalool, D-Limonene, Parfum

Ocena produktu:
Całkiem OK

Pojemność:
2 x 6 ml

Cena:
2,49

sobota, 23 marca 2019

Rossmann - Facelle Intim Sensitive - Płyn do higieny intymnej


Po przeczytaniu wielu pozytywnych opinii na temat tego płynu do higieny intymnej, postanowiłam go przetestować na własne skórze.
Przyzwyczaiłam się do płynów, które mają pompkę, więc używanie takiego bez pompki było dla mnie katorgą. Albo go nabrałam za dużo (w większości przypadków) albo gdzieś się rozlało... Jedyny plus to taki, że można postawić opakowanie na nakrętce...
Konsystencja żelowa, nie za gęsta nie za rzadka, taka w sam raz. Zapach delikatny, subtelny o lekkich nutach rumianku. 
Płyn dość dobrze się pieni, oczyszcza i odświeża. Niestety w miejscach gdzie skóra była przesuszona, wywoływał u mnie mocne pieczenie. Nigdy wcześniej nie zdarzyło mi się aby płyn powodował u mnie takie reakcje!
Niestety, nie powrócę do tego płynu, ani nie skuszę się na żaden inny z tej serii. Obecnie używam innego płynu do higieny intymnej, problem z przesuszoną skórą mam nadal, ale nie wywołuje on takich reakcji.

Skład:
Aqua, Lauryl Glucoside, Cocamidopropyl Betaine, Lactic Acid, Glycerin, Sodium Chloride, Sodium Benzoate, Coco-Glucoside, Glyceryl Oleate, Sorbitol, Urea, Propylene Glycoc, Allantoin, C12-15 Alkyl Lactate, Parfum, Serine, Sodium Lactate, Butlene Glycol, Chamomilla Recutita Flower Extract, Persea Gratissima Fruit Extract, Ethoxydiglycol, Bisabolol, Potassium Sorbate, Citric Acid.

Opinia o produkcie:
Nie dla mnie

Pojemność:
300 ml

Cena:
5,29

czwartek, 21 marca 2019

Oriflame - Optimals Hydra - Krem pod oczy Seeing is Believing


Krem pod oczy to stały element mojej codziennej pielęgnacji. I choć używam kremu dwa razy dziennie, zużycie 15 ml kremu zajmuje mi ok. 3 miesięcy. 
Zacznę od tego, że tego kremu nie używam po raz pierwszy. Jest to moje drugie opakowanie (poprzednio używałam go wiele miesięcy temu), a kupiłam je tak naprawdę dlatego, że nadarzyła się świetna promocja.
Krem zamknięty jest w niewielkim, szklanym opakowaniu. Wydobywanie kremu bywa kłopotliwe, zwłaszcza gdy nie jest go już dużo, gdyż zalega na bocznych ściankach. Niezbędne jest używanie patyczków higienicznych lub szpatułki.
Krem ma dość gęstą konsystencję, dobrze się rozprowadza, szybko wchłania. Po jego zastosowaniu, skóra jest fajnie nawilżona i wygładzona. Bardzo dobrze sprawdza się pod makijażem, nie roluje się.
Producent zapewnia o tym, że krem "rozświetla skórę wokół oczu oraz redukuje widoczność ciemnych cieni i obrzęków". Jakiegoś oszałamiającego blasku nie dostrzegłam, a cienie i obrzęki nie są moim szczególnym problemem. Za to z pewnością mogę stwierdzić, że krem fajnie nawilża skórę wokół oczu i nie podrażnia.
Krem ma niewiele wad, ale nie wiem dlaczego nie zapałałam do niego miłością. W mojej ocenie jest po prostu dobry.

Skład:
Aqua, Glycerin, Propanediol, Cocos Nucifera Oil, Isopropyl Myristate, Cetyl Alcohol, Butyrospermum Parkii Butter, Dimethicone, Ricinus Communis Seed Oil, Sorbitan Stearate, Tetrahydroxypropyl Ethylenediamine, Carbomer, Glyceryl Stearate, Peg-100 Stearate, Phenoxyethanol, Imidazolidinyl Urea, Caprylyl Glycol, Mica, Cera Alba, Caffeine, Disodium Edta, Hydrogenated Castor Oil, Copernicia Cerifera Cera, Humulus Lupulus Cone Extract, Rhodiola Rosea Root Extract, Potassium Sorbate, Sodium Benzoate, Ci 77891

Ocena produktu:
Dobry

Pojemność:
15 ml

Cena:
39,90 (cena regularna)

wtorek, 19 marca 2019

Oriflame - Love Nature - Oczyszczająca maseczka glinkowa z jabłkiem









Pora na kolejną recenzję maseczki z serii Love Nature od Oriflame. Tym razem wersja oczyszczająca z zielonym jabłkiem.


Maseczka ma gładką kremową konsystencję dzięki czemu łatwo rozprowadza się po twarzy. Zapach jest jabłkowy ale bardziej syntetyczny niż naturalny. Maseczka ma sporą objętość, bo aż 10 ml. Jest to wg mnie zdecydowanie za dużo, wystarczyło by w zupełności 7 ml. Te 10 ml na raz jest za dużo a na dwa użycia za mało.
Po nałożeniu maseczki (wcześniej wykonałam dość intensywny peeling) w niektórych partiach twarzy odczuwałam pieczenie na szczęście minęło po kilku minutach. Maseczkę należy trzymać ok 10 min. W tym czasie nie zastyga, jednak ja postanowiłam potrzymać ją trochę dłużej aby lekko zastygła. I tu pojawił się mały "dramat" pt. "jak to teraz zmyć?" W miejscach gdzie maseczka zastygła bardzo trudno było ją zmyć. Bez użycia gąbeczki było by to nie możliwe.
Efekty po zastosowaniu o dziwo całkiem fajne. Skóra jest lekko schłodzona i ściągnięta, jędrna, nawilżona i oczyszczona. Nie wystąpiły u mnie żadne podrażnienia. 
Podsumowując, samo działanie maseczki było całkiem fajne, ale warto przestrzegać zaleceń producenta i trzymać ją tylko 10 min.

Skład: 
Aqua, Kaolin, Butylene Glycol, Bentonite, Glycerin, Sodium Citrate, Xanthan Gum, Parfum, Phenoxyethanol, Imidazolidinyl Urea, Citric Acid, Methylparaben, Propylparaben, Ethylparaben, Pyrus Malus Fruit Extract, Potassium Sorbate, Ci 77891, Ci 19140, Ci 42090 

Ocena produktu: 
Całkiem fajna 

Pojemność: 
10 ml 

Cena: 
7,99 (w promocji)

niedziela, 17 marca 2019

Anida Pharmacy - Krem do rąk z silikonem i prowitaminą B5


Chociaż już nie pamiętam jakim cudem ten krem trafił do moich zasobów kosmetycznych, to postanowiłam go zużyć. Nie jest to moje pierwsze opakowanie, bo o ile pamiętam to używałam go jakieś kilkanaście lat temu. Wiele się nie zmieniło, nawet opakowanie podobne...
Krem zamknięty jest w miękkiej, giętkiej tubce z nakrętką. Sama nakrętka bywa problematyczna, bo ciężko zakręcić tubkę gdy ma się ręce w kremie.
Krem ma dość rzadką konsystencję, pachnie cytrynowo (cytryna raczej syntetyczna niż naturalna). Sam krem wchłania się dość szybko, pozostawiając lekki, nietłusty film. Dłonie po jego zastosowaniu wyglądają na nawilżone i są widocznie wygładzone. Nawilżenie określiłabym raczej jako krótkotrwałe.
Nie jest to krem wysokich lotów, więc nie ma co się spodziewać cudów. Używałam go tylko dlatego, aby nie zalegał w moich zapasach. Raczej nie sięgnęłabym po niego w innych okolicznościach.

Skład:
Aqua, Stearic Acid, Mineral Oil, Glycerin, Cetyl Alcohol, Glyceryl Stearate, Dimethicone, TEA, D-Panthenol, Citric Acid, Methylchlorisothiazolinone, Methylisothiazolinone, Parfum, Citral, Linalool, Limonene.

Ocena produktu:
Bez szału

Pojemność:
75 ml

Cena:
1,79

piątek, 15 marca 2019

Stylizacja paznokci - Semilac 099 Dark Purple Wine

Po przerwie prezentuję to co obecnie noszę na pazurkach. Niestety miałam przerwę spowodowaną fatalnie złamanym paznokciem, który odrastał mi miesiąc. Na szczęście wszystko wróciło do normy i znów mogę malować pazurki.


Tym razem postawiłam na jeden ciemny kolor, bez żadnych zdobień. Na stronie Semilaca kolor ten opisany jest jako "głęboka czerń o purpurowym odcieniu" jednak bliżej jej do czekoladowego brązu niż do czerni.


Chociaż producent zapewnia, że lakier daje pełne krycie to po trzech warstwach wciąż widoczne są prześwity.

środa, 13 marca 2019

Ruskaja Kosmetika - Babcina Apteka - Dziegciowy szamopn do włosów


Pora na stały element w moich publikacjach, czyli coś z dziegciem. Tym razem szampon dziegciowy, który kupiła w Lawendowej Szafie jeszcze we wrześniu. Standardowo odstał swoje w kolejce, aby zostać zużytym, ale i na niego przyszła pora.
Szampon zamknięty jest w ciemnobrązowej, plastikowej butelce. W środku znajduje się brązowawy szampon o żelowatej konsystencji. Nie jest ani za gęsty, ani za rzadki, taki jak przeciętny szampon. Zapach szamponu jest dość intensywny, dziegciowy a jego zapach utrzymuje się przez dłuższy czas na włosach. Jeśli komuś to przeszkadza, to już na tym etapie odradzam.
Szampon dobrze się pieni i oczyszcza włosy. To taki zdzierak, który usunie z włosów wszelkie zanieczyszczenia. Co do działania na skalp, to trochę łagodził świąd.
Szampon nie wyróżnia się niczym szczególnym, robi to co powinien, ale niestety jego zapach pozostawia wiele do życzenia.

Skład:
Aqua, Sodium Laureth Sulfate, Sodium Chloride, Cocamidopropyl Betaine, PEG-7 Glyceryl Cocoate, Climbazole, Polyquaternium-10, Betula Alba Oil, Disodium EDTA, Citric Acid, Phenoxyethanol, Methylchloroisothiazolinone, Methylsothiazolinone, CI 19140, CI 16255, CI28440

Ocena produktu:
Bez szału

Pojemność:
330 ml

Cena:
9,46 

poniedziałek, 11 marca 2019

UNBOXING - Randka w ciemno

Po raz pierwszy zdecydowałam się na zakup Shiny Boxa, aby sprawdzić w praktyce jak to wygląda. Nie chciałam się decydować na subskrypcje, dlatego zdecydowałam się na zakup pojedynczego box'a Randka w ciemno. Trafić można było na 1 z 3 zestawów: Warehouse Sale,Time to Shine lub Lovely Offer. Trafiłam na opcję 3 - Lovely Offer. Oto co trafiło do mnie:




A teraz dokładnie przyjrzyjmy się zawartości tego pudełka:


1. Mesauda Milano - Błyszczyk do ust - Provocante 311. Nie mój kolor, więc nie będę używać.
2. Bell - Hipoalergiczny korektor do brwi. Nie używam tego rodzaju kosmetyków.
3. Schwarzkopf - Taft - Lakier do włosów przeciw puszeniu się włosów. Rzadko używam lakieru do włosów.


4. Loffme - Płatki kosmetyczne wielokrotnego użytku. Nawet nie wiedziałam o ich istnieniu. Zapewne przetestuję.
5. Selfie Project - Płatki na nos. Nigdy nie używałam, ale też nie widzę większej konieczności aby to robić. 


6. Mask Me Amore - Maseczka w płachcie Before Party. Tą maskę przetestuję bardzo chętnie.
7. Naturativ - Masło do ciała. Z tego produktu jestem bardzo zadowolona (chociaż to miniaturka), bo już sam jego zapach jest bardzo przyjemny. 

Co myślę o tym box'ie? Wartość wszystkich kosmetyków przekracza 39 zł, czyli tyle ile zapłąciłam wraz z dostawą za pudełko. Tak naprawdę jestem zadowolona z dwóch produktów: masła do ciała i maski w płachcie. Planuję przetestować również płatki na nos oraz płatki kosmetyczne wielokrotnego użytku. Pozostałe rzeczy oddam rodzinie lub odsprzedam. 
Podsumowując, randka w ciemno w moim przypadku nie była zbyt udana...ale chyba można było trafić gorzej.

sobota, 9 marca 2019

Floris - Sól bocheńska do kąpieli - Lawenda


Sole do kąpieli stosuję rzadko, tą kupiłam bardziej z myślą o używaniu jej do kąpieli stóp niż do ciała. I rzeczywiście początkowo służyła mi tylko to stóp, później zaczęłam ją stosować podczas kąpieli w wannie.


Sól znajduje się w poręcznym plastikowym opakowaniu z nakrętką. Większych problemów ze strony opakowania nie miałam. Sól wysypuję bezpośrednio do wanny gdy nalewam wodę. Zaczyna się tworzyć piana a woda nabiera fioletowawego koloru. Sama sól ma drobne kryształki, które dość szybko się rozpuszczają. Co więcej, woda po dodaniu soli staje się taka jakby śliska.
Po kąpieli skóra jest miła w dotyku, odświeżona, gładka. Nie wystąpiły żadne podrażnienia, przesuszenia czy inne tego typu historie.
Zapach to połączenie zapachu lawendy z solą. Jest przyjemny ale jakiegoś spektakularnego relaksu nie osiągnęłam.Kąpiel była po prostu miła.
Producent zaleca zużycie połowy opakowania na jedną kąpiel (300 g na 100 l), jednak to dla mnie za dużo. Zazwyczaj do jednorazowej kąpieli zużywam znacznie mniej soli i jest to dla mnie wystarczające.
Nie jest to może produkt z górnej półki ale jest całkiem fajnym umilaczem kąpieli. Chętnie skuszę się na inne wersje zapachowe. Może po dłuższym stosowaniu zauważę jakieś inne zalety tej soli...

Skład:
Sodium Chloride, Water, Sodium Laureth Sulfate, Soluble Collagen, Fragrance, Calcium Chloride, Magnesium Chloride, Magnesium Bromide, Sodium Iodine, Potasium Chloride, Potasium Iodide, +/- [Cl 14720, Cl 16255, Cl 19140, Cl42090, Cl 47005

Ocena produktu:
Dobry

Pojemność:
600 g

Cena:
4,99

czwartek, 7 marca 2019

Organic Shop - Scrub do ciała orange & sugar


Scrub kupiłam w Biedronce, za nie wielkie pieniądze, w sumie bardziej z ciekawości niż z potrzeby.
Kosmetyk zamknięty jest w plastikowym słoiczku z wieczkiem na zatrzask. Nie posiada żadnej foli ochronnej, co trochę mnie odraża, bo nie mam pewności czy ktoś wcześniej tam nie zaglądał.
Scrub ma bardzo gęstą, zbitą konsystencję z widocznymi kryształkami cukru. Zapach orzeźwiająco-pomarańczowy, nie utrzymuje się zbyt długo (co akurat mnie cieszy).
Kryształki cukru nie są bardzo ostre, ale dają bardzo dobry efekt złuszczenia. Nie rozpuszczają się zbyt szybko dzięki czemu mamy dłuższą chwilę na solidny masaż. Na skórze po zastosowaniu scrubu, pozostaje delikatny film (ale nie jest tłusty), przez co skóra jest niezwykle miła w dotyku. Skóra jest gładka, nawilżona i odświeżona. Po jego użyciu nie koniecznie trzeba używać balsamu do ciała.
Wydajność jest na średnim poziomie, mi wystarczył  na ok. 6 użyć (ale nie żałowałam sobie).
Podsumowując, jest to bardzo dobry kosmetyk o dobrym działaniu i dobrym składzie. Chętnie poznam inne wersje tego kosmetyku.

Skład:
Sucrose, Glycerin, Cetearyl Alcohol, Butyrospermum Parkii Butter, Citrus Aurantium Dulcis (Pomarańcza) Peel Oil*, Cocamidopropyl Betaine, Aqua, Parfum, Limonene, CI 77492,CI 77491

Ocena produktu:
Bardzo dobry

Pojemność:
250 ml

Cena:
8,99