Haul kosmetyczny czyli co nowego w styczniu

Oto co kupiłam w styczniu:

Zakupy rozpoczęłam w Oriflame:

1. Oriflame - Scents&Moments - Żel pod prysznic Soft Cuddles
2. Oriflame - Scents&Moments - Żel pod prysznic Paradise Sunrise
3. Oriflame - FeetUp - Serum do stóp
4. Oriflame - Tender Care - Krem uniwersalny o zapachu mięty

Na Allegro kupiłam:

5. Petitfee - Ruby Bulgarian Rose - Płatki pod oczy
6. BasicLab - Anti-Perspiris - Antyperspirant 72 h

Na stronie Yevs Rocher zamówiłam kilka kosmetyków oraz miniaturek:

7. Yevs Rocher - Płukanka octowa z malin
8. Yevs Rocher - Balsam do ust
9. Yevs Rocher - Balsam do ust
10. Yevs Rocher - Hydra Vegetal - Nawilżająco - rozświetlający krem-żel pod oczy
11. Yevs Rocher - Pure Algue - Żel oczyszczający do twarzy Extra świeżość
12. Yevs Rocher - Odżywka odbudowująca z olejkiem jojoba
13. Yevs Rocher - Pur Calendula - Tonik wygładzający

 

Dodatkowo przy zamówieniu na stronie Yevs Rocher, mogłam zamówić kilka miniaturek, dzięki czemu otrzymałam: balsam do ciała, krem do rąk, żel antybakteryjny, żel pod prysznic (2 szt.) oraz peeling do ciała.

I to już wszystko co kupiłam w styczniu.

Sylveco - Vianek - Nawilżający żel pod prysznic skóra sucha i wrażliwa

 

Żele pod prysznic od Sylveco, były mi raczej słabo znane (zazwyczaj kupowałam kosmetyki do pielęgnacji twarzy).
Żel zamknięty był plastikowym opakowaniu z zamknięciem na klik.
Kosmetyk miał niezbyt gęstą konsystencję, lekko beżowy kolor, ale wciąż był przeźroczysty. Nałożony na skórę właściwie się nie pienił, z gąbką pienił się słabo. Pachniał bardzo delikatnie, a po umyciu zapach był właściwie niewyczuwalny. Do zalet mogę zaliczyć fakt, że nie wysuszał skóry (chociaż jej też jakoś wybitnie nie nawilżał). Nie podrażniał, nie uczulał.
Podczas ostatnich użyć, zaważyłam, że na dnie opakowania znajdowało się gęsty, glut. Co prawda, dało się tego użyć, ale wyglądało to dziwnie.
Generalnie, żel był w porządku, w sam raz dla wielbicieli naturalnej pielęgnacji. Jednak na doznania zapachowe nie ma co liczyć.

Skład:
Aqua, Lauryl Glucoside, Cocamidopropyl Betaine, Glycerin, Sodium Lactate, Urea, Coco-glucoside, Tussilago Farfara Leaf Extract, Triticum Vulgare Germ Oil, Hydrolyzed Wheat Protein, Panthenol, Lactic Acid, Cyamopsis Tetragonoloba Gum, Sodium Benzoate, Parfum.

Ocena produktu:
Fajny

Pojemność:
300 ml

Cena:
16,69

Sylveco - Vianek - Łagodzący krem BB1 SPF 15

Ramach testowania marki Sylveco, postanowiłam przetestować również krem BB w wersji jaśniejszej. Od razu zaznaczam, że nie jestem fanką kremów BB i sięgam po nie rzadko.
Krem zamknięty był w plastikowym opakowaniu airless.
Początkowo z opakowania wydobywał się jakby rozwarstwiony kosmetyk, ale po wstrząśnięciu, konsystencja wróciła do normy. Zdarzało się również, że kosmetyk zasychał w ujściu pompki i blokował wydobywanie kremu.
Krem pachniał podobnie jak klasyczne podkłady czy kremy BB, zapach szybko się ulatniał.
Co do odcienia, to wybrałam wersję jaśniejszą i przy mojej średnio jasnej cerze wyglądał dobrze. Co prawda nie dawał mocnego krycia, ale ładnie wyrównywał koloryt. Sprawdzał się, zwłaszcza wtedy gdy zależało mi tylko na delikatnym kryciu (np. gdy zakładałam maseczkę i większa cześć twarzy była zakryta).
Najlepiej było go nakładać na dobrze nawilżoną skórę, dzięki czemu nie podkreślał suchych skórek.
Krem zapewne sprawdzi się przy cerach mało problematycznych, bez większych zaczerwienień. Krem działa dobrze, ale nie sprawił, że zmieniłam podejście do kremów BB – czyli sięgam po nie tylko z ciekawości.

Skład:

Aqua, Caprylic/Capric Triglyceride, Vitis Vinifera Seed Oil, Zinc Oxide, Helianthus Annus Seed Oil, Titanium Dioxide, Glycerin, Sorbitan Stearate, Sucrose Cocoate, Glyceryl Stearate, CI 77492, Cetearyl Alcohol, Echinacea Purpurea Root Extract, Stearic Acid, Hydroxystearic Acid, Tocopheryl Acetate, Allantoin, Xanthan Gum, Phytic Acid, Parfum, Benzyl Alcohol, Dehydroacetic Acid, CI 77491, CI 77499, CI 77007, Citral, Citronellol, Geraniol, Limonene, Linalool

Ocena produktu:

OK

Pojemność:
50 ml

Cena:
28,80

Dizao Natural - Hydrożelowe złote płatki pod oczy Ślimak

 

Płatki pod oczy stały się ostatnimi czasy, moim  ulubionym rytuałem pielęgnacyjnym. Chociaż efekt jaki zapewniają, nie jest długotrwały, to i tak chętnie po nie sięgam, ze względu przyjemność ich stosowania.
Płatki miały złoty kolor, były dość grube. Zapach był bardzo przyjemny, świeży ale niezbyt intensywny. Po nałożeniu pod oczy, dobrze przylegały, nie zsuwały się. Zaraz po nałożeniu wyczuwalne było schłodzenie i lekkie mrowienie skóry, które znikało po kilku minutach. Producent zalecał, trzymać płatki około 10 – 15 minut, ale ja trzymałam znacznie dłużej (położyłam się z nimi do snu). Po zastosowaniu (rano) skóra wokół oczu była widocznie nawilżona, rozjaśniona i wygładzona, a drobne zmarszczki jakby wypełnione. Dodatkowo, zawartość miki, sprawiała, że okolica oka była delikatnie rozświetlona.
Płatki były bardzo przyjemnym dodatkiem w pielęgnacji twarzy. Efekt, jaki zapewniały był całkiem niezły, chociaż krótkotrwały. W sam raz do zastosowania przed wielkim wyjściem.

Skład:
Water, Glycerin, Hyaluronic Acid, hydrolyzed Elastin, Tremella Fuciformis Extract, Allantoin, Collagen, Snail Secretion Filtrate, Methylisothiazolinone, Iodopropynyl, Butylcarbamate, Mica (CI 77019), Ascorbic Acid.

Ocena produktu:
Fajne!

Pojemność:
2 szt.

Cena:
4,59

Garnier - Mineral - Pure Active - Antyperspirant 48 h

Od czasu do czasu, gdy brak mi pomysłu co kupić lub jestem w "potrzebie", sięgam po to, co jest łatwo dostępne. Antyperspirant Garnier Mineral Pure Active wpadł do mojego koszyka, podczas codziennych zakupów w Biedronce. 
Opakowanie chociaż wyglądało dość ciekawie, jednak nie było praktyczne w użytkowaniu, bo nie dało się go postawić do góry dnem.
Zapach nieco morski, lekko słodki ale ogólnie nie był mdły. Nie był też zbyt intensywny, przez co nie gryzł się z wodą toaletową czy perfumami.
Nie podrażniał, nie wywoływał swędzenia skóry. Niestety miał tendencję do zostawiania śladów na czarnych ubraniach.
Dobrze chronił przed potem i nieprzyjemnym zapachem, jednak pod koniec dnia nie dawał mi już 100% pewności.
Był to całkiem fajny antyperspirant, do codziennego użytkowania, jednak był za słaby w ekstremalnych sytuacjach.

Skład:
Aqua / Water, Aluminum Chlorohydrate, Cetearyl Alcohol, Parfum / Fragrance, Ceteareth-33, Perlite, Tocopherol, Phenoxyethanol, Dimethicone, Limonene, Pentylene Glycol, Benzyl Salicylate, Benzyl Alcohol, Linalool, Cinnamyl Alcohol, Alpha-Isomethyl Ionone, Leptospermum Petersonii Oil, Geraniol, Citronellol, Citral, Coumarin, Hexyl Cinnamal (F.I.L. C189582/2)

Ocena produktu:
OK

Pojemność:
50 ml

Cena:
6,99

Janda - Hipoalergiczny płyn micelarny do demakijażu twarzy, oczu i ust

Płyn znalazłam na półce w Rossmannie i trochę się wahałam czy go kupić. Bo marka była mi znana tylko z nazwy a duża pojemność i niska cena (akurat był w promocji) jakoś nie przemawiały za wysoką jakością.
Płyn zamknięty był w plastikowym opakowaniu z zakrętką typu flip-top.
Zapach przypominał mi wysokomineralizowaną wodę (taką jak w uzdrowiskach). Sam płyn natomiast nie miał koloru. Po wstrząśnięciu intensywnie się pienił.
Po przyłożeniu mokrego płatka na powieki, bardzo szybko i skutecznie usuwał makijaż (tusz, podkład, cienie – niewodoodporne). Nie potrzeba było intensywnie pocierać skóry płatkiem, aby dokładnie usunąć makijaż. Stosowałam go w pierwszym etapie oczyszczania twarzy.
Nie podrażniał oczu, nawet jeśli się do nich dostał. Nie pozostawiał też klejącej się warstwy na skórze.
Zdecydowanie, płyn micelarny od Jandy, przypadł mi do gustu. Szkoda tylko, że jest niedoceniany, bo zdecydowanie można go porównywać z innymi, już kultowymi markami.

Skład:

Aqua/Water, Babassu Oil Glycereth-8 Esters, Glycerin, Pullulan, Allantoin, Sodium Hyaluronate, Hydroxyacetophenone, 1,2-Hexanediol, Caprylyl Glycol

Ocena produktu:
Bardzo dobry!

Pojemność:
400 ml

Cena:
14,99