czwartek, 29 listopada 2018

Haul kosmetyczny czyli co nowego w listopadzie.

Chociaż planowałam większe zakupy z okazji Black Friday, to ostatecznie nie skorzystałam z tej okazji. Mimo to w ciągu całego miesiąca pojawiło się u mnie kilka nowości:


Zakupy w Biedronce sprawiły, że w moim koszyku znalazły się:
1. Garnier Body - Regenerujące mleczko do ciała (aż dziw, że nigdy wcześniej go nie miałam),
2 Garnier Fructis - Olejek w kremie
3. Organic Shop - Scrub do ciała z pomarańczą


Wędrówka po drogeriach zakończyła się oczywiście zakupami. Z drogerii Jasmin przywędrował do mnie:
4.Sylveco - Hibiskusowy tonik do twarzy
a w Rossmannie kupiłam:
4. Isana Young - Oczyszczający tonik do twarzy
5. Facelle Intim - Płyn do higieny intymnej Sensitive



 Przy okazji zakupów w internetowej aptece Gemini kupiłam:
6. Ziaja GdanSkin - Morska odżywka do włosów kondycjonująca
7. Eveline Cosmetics - Krem-maska na zrogowacenia



W ostatniej chwili dotarły do mnie kulki z Oriflame:
8. Oriflame - Activelle Purifying&Protecting - Dezodorant antyperspiracyjny z limonką i eukaliptusem,
9. Oriflame - Activelle - Dezodorant antyperspiracyjny z ekstraktem z zielonej herbaty

W tym miesiącu miałam powstrzymać się od zakupów kosmetycznych no ale... wyszło jak zwykle. :)

wtorek, 27 listopada 2018

Joanna - Naturia - Peeling drobnoziarnisty z borowiną


Peeling wpadł w moje ręce podczas wizyty w Rossmannie, trwała wtedy akurat promocja 2+2, więc nabyłam go za bardzo niewielką kwotę.
Opakowanie jak wiele innych produktów u Joanny. Na pewno plus za możliwość postawienia na nakrętce.
Zapach peelingu - odrażający. Zapewne jest to zapach borowiny, mi przypominał słodkie błoto, generalnie bardzo mdły. Osoby szczególnie wrażliwe na zapachy powinny go omijać szerokim łukiem.
Peeling ma małe, delikatne drobinki, przez co złuszczanie jest bardzo delikatne (prawie niezauważalne).  Producent zapewnia, że kosmetyk ma właściwości detoksykujące, odmładzające i koniec końców powinniśmy mieć gładką i jędrną skórę. Niestety detoksykacji i odmłodzenia nie da się zmierzyć w jakiejś skali, a skóra nie stanie się gładka i jędrna tylko po użyciu tego kosmetyku. Więc z wszystkich obietnic producenta, to mogę ocenić tylko te dotyczące oczyszczania ciała i właściwości peelingujących. A więc myć myje, peelinguje raczej słabo. Starcza może na 4-5 użyć. Generalnie rzecz ujmując, jest słaby.

Skład:
Aqua, Prunus Armeniaca Seed Powder, Glycerin, Cocamidopropyl Betaine, Disodium Laureth Sulfosuccinate, Triethanolamine, acrylates/C10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, Coco-Glucoside, Glyceryl Oleate, Hydroxypropyl Guar Hydroxypropyltrimonium Chloride, Xanthan Gum, Peat Extract, Propylene Glycol, Tetrasodium Glutamate Diacetate, Phenoxyethanol, Benzoic Acid, Parfum

Ocena produktu:
Słaby

Pojemność:
100 ml

Cena:
2,75 (2+2 w Rossmannie)

niedziela, 25 listopada 2018

Nivea - Antyperspirant Fresh Energy


Kulkę Nivea kupiłam przy okazji większych zakupów w markecie, bo w ostatniej chwili okazało się, że mój ulubiony antyperspirant się skończył. Na szczęście kulki Nivea są dostępne prawie wszędzie no i są skuteczne.
Tak jak wiele razy już pisałam, opakowanie nie należy do moich ulubionych. Waga i brak możliwości postawienia kosmetyku na nakrętce, sprawiają, że sięgam po te kosmetyki, wtedy kiedy mnie zmusza do tego sytuacja.
Konsystencja taka w sam raz nie za rzadka, nie za gęsta. Zapach delikatny, orzeźwiający, nienachalny, spokojnie można używać z ulubionymi perfumami. Zapach trochę przypomina morską bryzę, a może to zapach trawy cytrynowej... Sama nie wiem...
Nie podrażnia skóry pod pachami, nawet bezpośrednio po goleniu.
Skuteczność bardzo dobra, zgodnie z zapewnieniami producenta, chroni przed potem i nieprzyjemnym zapachem. Nie pozostawia białych plam na ciemnych ubraniach ani żółtych na białych. Ewentualne zabrudzenia łatwo sprać.
Wydajność to ok 1,5 miesiąca. 

Skład:
Aqua, Aluminum Chlorohydrate, Isoceteth-20, Paraffinum Liquidum, Butylene Glycol, Glyceryl Isostearate, Parfum, Persea Gratissima Oil, PEG-150 Distearate, Propylene Glycol, Geraniol

Ocena produktu:
Bardzo dobry.

Pojemność:
50 ml

Cena:
7,99

piątek, 23 listopada 2018

Stylizacja paznokci - Semilac 004 Classic Nude + Semilac 001 Strong White + pyłek

 Stylizacja pazurków na listopad. Tym razem nudziaki i odrobiną pyłkowego szaleństwa.


Tym razem przydały się kolory:
1. Lakier hybrydowy Semilac Classic Nude 004
2.  Lakier hybrydowy Semilac Strong White 001


3. Pyłek (nie pamiętam w sumie jaki to był... jakoś tak zielonkawo się mieni).


Bazy i topu nie opisuję, bo są dokładnie takie same jak w poprzedniej stylizacji.

środa, 21 listopada 2018

Ziaja - Jagody Acai - Satynowy mus do ciała


Satynowy mus do ciała to ostatni kosmetyk z zestawu Ziai Jagody Acai. Podchodziłam do niego sceptycznie, bo do tej  pory żaden z balsamów Ziai mnie nie porwał.
Opakowanie charakterystyczne dla produktów Ziai. Jako opakowanie z mazidłem do ciała, bardzo mi się podoba, bo mogę wygrzebać kosmetyk do ostatniej kropli.
W środku opakowanie znajduje się różowy mus. Konsystencja lekka, puszysta, nieco przypominająca budyń.  Zapach spójny z innymi kosmetykami z tej serii, nie jest zbyt intensywny.
Mus łatwo rozprowadza się po skórze, szybko się wchłania, nie pozostawia tłustego filmu.
Producent zapewnia nas, że mus bardzo skutecznie pielęgnuje skórę, wygładza, zmiękcza, nawilża, odczuwalnie redukuje szorstkość naskórka i nie pozostawia uczucie lepkiej skóry. I o dziwo zgadzam, się z wszystkimi tymi obietnicami.
Według mnie to bardzo fajny kosmetyk, który stosuję z przyjemnością.

Skład:
Aqua (Water), Isopropyl Palmitate, Ethylhexyl Stearate, Glycerin, Paraffinum Liquidum (Mineral Oil), Dimethicone, Glyceryl Stearate, PEG-100 Stearate, Cetearyl Alcohol, Butyrospermum Parkii (Shea Butter), Ceteareth-20, Tocopheryl Acetate, Beta-Glucan, Euterpe Oleracea Fruit Extract, Hialuronian sodu, Sodium Polyacrylate Starch, Carbomer, Xanthan Gum, Phenoxyethanol, Methylparaben, Ethylparaben, Propylene Glycol, Diazolidinyl Urea, Parfum (Fragrance), Limonene, Linalool, CItronellol, Coumarin, Sodium Hydroxide, CI 16035 (FD&C Red No. 40)

Ocena produktu:
Bardzo dobry

Pojemność:
200 ml

Cena:
7,25 (jako element zestawu)

poniedziałek, 19 listopada 2018

Cosnature - Balsam ochronny do ust z ekstraktem z czerwonych owoców



Pomadkę zakupiłam podczas jednych z zakupów w internetowej aptece Gemini. Miałam już kilka kosmetyków od Cosnature i spisywały się bardzo dobrze, więc postanowiłam tym przetestować razem balsam do ust.
Opakowanie klasyczne - sztyft. Akurat sztyfty bardzo lubię, bo denerwuje mnie mazianie palcem w kosmetyku aby go nałożyć na usta.
Pomadka jest dość twarda, ale dobrze rozprowadza się na ustach. Ma ciemny, brązowo-bordowy kolor (co było dla mnie zaskoczeniem) i zawiera maleńkie świecące drobinki miki (na szczęście nie są zbyt widoczne, dają tylko efekt rozświetlenia). Pomadka lekko zabarwia usta, raczej podkreśla ich naturalny kolor niż go zmienia. Ma przyjemny, nienachalny, owocowy zapach. Po zastosowaniu na ustach pozostaje lekki film ochronny. 
A co z obietnicami producenta? Producent obiecuje, że usta będą: elastyczne, miękkie, gładkie, długotrwale nawilżone, chronione przed wysychaniem i nie będą spierzchnięte. I w sumie wszystkie te obietnice są spełnione, a więc nie ma nic do zarzucenia.
Balsam spisuje się bardzo dobrze, ale osobiście wolę gdy tego typu balsam jest nieco bardziej miękki.

Skład:
Ricinus Communis Seed Oil, Helianthus Annuus Hybrid Oil, Lanolin, Olea Europaea Fruit Oil, Candelilla Cera, Simmondsia Chinensis Seed Oil, Hydrogenated Palm Oil, Butyrospermum Parkii Butter, Copernicia Cerifera Cera, Cera Alba, Helianthus Annuus Seed Oil, Sambucus Nigra Fruit Exctract, Ribes Rubrum Friut Exctract, Tocopherol, Parfum, Citral, Limonene, Linalool, związki żelaza i tlenu- naturalnie występujące minerały: CI 77491-tlenek żelaza, czerwień żelazowa, czerwonobrązowy naturalny pigment, Cl 77499 – tlenek żelaza czarny, Ci 77891 – dwutlenek tytanu, mineralny filtr UV oraz naturalny biały pigment, Mika

Ocena produktu:
Bardzo dobry.

Pojemność:
4,8 g

Cena:
9,69

sobota, 17 listopada 2018

Natura Siberica - Rokitnikowy peeling do skóry głowy do wszystkich rodzajów włosów


To jeden z kosmetyków, które kupiłam w promocji 2+2 w Rossmannie jeszcze w sierpniu. Koniecznie chciałam sprawdzić, czy pomoże mi w walce z łuską na moim skalpie. Dodam jeszcze, że jest to pierwszy gotowy kosmetyk tego typu, bo peelingi do skóry głowy przygotowywałam do tej pory sama.
Kosmetyk zamknięty jest w odkręcanej tubce, stawianej na nakrętce a sama tubka jest miękka i elastyczna dzięki czemu nie ma problemu z wydobywaniem kosmetyku. Problematyczne było otwieranie i zamykanie kosmetyku, bo łatwo wyślizgiwał się z dłoni i trudno zakręcał.
Konsystencja kosmetyku rzadka i lejąca z bardzo dużą zawartością małych drobinek peelingujących.
Wykonanie peelingu na moim skalpie jest nie lada wyzwaniem, bo moje włosy są bardzo gęste. Żeby dostać się z pilingiem do skóry musiałam użyć go sporo. Gdy używałam go więcej, to tworzyła się bardzo obfita i trudna do wypłukania piana. Po intensywnym peelingu, skóra głowy była odświeżona (zapewne dzięki zawartości mentolu). Niestety, często okazywało się, że nie zdołałam wypłukać wszystkich drobinek i przez jakiś czas znajdowałam je we włosach.
Producent obiecuje:
- głęboko oczyszczoną skórę głowy - no nie wiem czy po peelingu jest ona, aż tak głęboko oczyszczona,
- stymulacje jej ukrwienia - po intensywnym pocieraniu skóry peelingiem miałam takie uczucie,
- przeciwdziałanie wypadaniu włosów - akurat mi nie wypadały, więc nie wiem czy przeciwdzaiłał,
- reguluje proces wytwarzania sebum i zapobiega powstawaniu łupieżu - mój skalp jest akurat przesuszony i ciągle się łuszczy więc nie potrafię zweryfikować tej obietnicy,
- odżywienie, regeneracja, połysk, wytrzymałość, wzmocnione cebulki włosów - jakoś nie potrafię zweryfikować tych obietnic albo nie widzę żadnych efektów.
Podsumowując, producent naobiecywał sporo, ale rzeczywistość nie jest taka różowa. Peeling w moim przypadku pomagał mi w niewielkim stopniu, bo za mało złuszczał (no ale ja mam poważny problem dermatologiczny). Zapewne dla skalpu bez problemów będzie OK ale niestety nie dla mnie.

Skład:
Aqua, Sodium Coco-Sulfate, Pinus Siberica Shell Powder, Lauryl Glucoside, Acrylates Copolymer, Cocamidopropyl Betaine, Sodium Chloride, Rubus Idaeus Seed Powder, Hippophae Rhaimnodesamidopropyl Betaine, Hippophae Rhamonides Fruit Oil, Menthol, Argania Spinosa Seed Oil, Pineamidopropyl Betaine, Glyceryl Undecylenate, Glycolic Acid, Mentha Piperita Leaf Water, Calendula Officinalis Flower Extract, Bisabolol, Achillea Asiatica Extract, Arctium Lappa Root Extract, Oxalis Tetraphylla Extract, Citric Acid, Urica Dioica Leaf Extract, Geranium Sibiricum Extract, Juniperus Sibirica Extract, Sodium Ascorbyl Phosphate, Tocopherol, Rethinyl Palmitate, Sodium Hydroxide, Sodium PCA, Sodium Lactate, Arginine, Aspartic Acid PCA, Glycine, Alanine, Serine, Valine, Proline, Threonine, Isoleucine, Histidine, Phenylalanine, Parfum, Benzyl Alcohol, Ethylhexylglycerin, CI 16255, Caramel, CI 15985

Ocena produktu:
Nie dla mnie.

Pojemność:
200 ml

Cena:
12,25 (promocja 2+2 w Rossmann)

czwartek, 15 listopada 2018

Fitokosmetik - Olejek łopianowy - odbudowa i odżywienie włosów


To już kolejna odsłona olejku do włosów od Fitokosmetik, tym razem wersja łopianowa.
Powtórzę to po raz nie wiem który, saszetka jest bardzo niewygodna w użytkowaniu i  dlatego konieczne jest przelanie olejku do jakiegoś bardziej wygodnego opakowania.
Konsystencja jak na olejek dość lekka, wodnista. Nie jest to typowy ciężki olej, który ciężko zmyć. 
Olejek nakładam zazwyczaj na skalp w celu nawilżenia, a następnie usunięcia nadmiaru łuski. Po zastosowaniu skóra głowy jest dobrze nawilżona, łuska łatwiejsza w usunięciu, przynosi mi też chwilową ulgę na swędzący skalp. Co do samych włosów to są one odżywione i wygładzone, miłe w dotyku. Dwie, trzy krople olejku świetnie sprawdzi się jako serum na rozdwojone końcówki. 
Olejek  pachnie ziołowo, ale nie jest to zbyt intensywny zapach. Nie utrzymuje się on na włosach po zmyciu olejku. Jedna saszetka wystarcza na dwa zastosowania.
Olejek w wersji łopianowej również fajnie sprawdził się na moich włosach i skalpie.

Skład:
Arctium Lappa Root Oil, Caprylic/Capric Triglycerides, Hippophae Rhamnoides Extract, Hypericum Perforatum Extract, Urtica Dioica Extract, Lippia Citridora Oil, Citrus Aurantifolia Oil, Limonene, Linalool

Ocena produktu:
Bardzo dobry

Pojemność:
20 ml

Cena:
5,43

wtorek, 13 listopada 2018

Sylveco - Vianek - Normalizujący tonik do twarzy


To kolejny kosmetyk, który wpadł w moje ręce podczas dermokonsultacji Sylveco w moim mieście. 
Opakowanie toniku bardzo ładne wizualnie, w użytkowaniu nie sprawiało żadnych problemów. Szczelne zamknięcie na klik, gwarantowało że nic się nie wyleje. Jedynie do czego można się przyczepić, to nie widać ile pozostało kosmetyku w opakowaniu.
Tonik posiada niskie PH - 3,0 i jest przeznaczony do cery przetłuszczającej się i problematycznej, czyli w sam raz do mojej. 
Po zastosowaniu toniku, moja cera była odświeżona, mniej się przetłuszczała, pory ściągnięte, mniej widoczne zaskórniki. Dodatek olejku miętowego dawał uczucie orzeźwienia i świetnie się sprawdzał w upalne dni. Miał jeszcze dobrze działać na przebarwienia (wg zapewnień Pani konsultantki), ale niestety nie zauważyłam tego efektu. Wydajność duża, przy codziennym stosowaniu, dwa razy dziennie, wystarczył mi na dwa miesiące (czyli idealnie bo należy go zużyć w ciągu trzech miesięcy od otwarcia).
Generalnie moja skóra go bardzo polubiła (i ja też).

Skład: 
Aqua, Propanediol, Equisetum Arvense Leaf Extract, Cocamidopropyl Betaine, Decyl Glucoside, Panthenol, Aloe Barbadensis Leaf Extract, Malic Acid, Mentha Piperita Oil, Benzyl Alcohol, Parfum, Dehydroacetic Acid, Geraniol, Limonene, Linalool, Citral 

Ocena produktu: 
Bardzo dobry. 

Pojemność: 
150 ml 

Cena: 
18,25

niedziela, 11 listopada 2018

Bania Agafii - Pielęgnacyjny balsam do włosów - ochrona włosów farbowanych


Balsam czekał dość długo na zużycie, bo koniecznie chciałam go przetestować na świeżo farbowanych włosach.
Opakowanie charakterystyczne dla wielu produktów z Bani Agafii, osobiście przyzwyczaiłam się do tej formy i w chwili obecnej nie mam w tej kwestii żadnych zastrzeżeń.
W opakowaniu znajduje się produkt w kolorze biało-perłowym o dość rzadkiej konsystencji, którą określiłabym jako trochę gęstsze mleczko. Zapach delikatny, nie przypomina niczego konkretnego, nie utrzymuje się na włosach.
Po zastosowaniu balsamu, włosy łatwo się rozczesują, nie są splątane a po wysuszeniu dobrze się układają. Niestety nie są już tak posłuszne jak po zastosowaniu tej odżywki ale cóż...Co do ochrony koloru to szczerze nie wiem czy działa. Na pewno włosy po kilku tygodniach od farbowania nie straciły jakoś drastycznie koloru.
W mojej opinii jest to dobry balsam do włosów, do codziennego użytkowania. 

Skład:
Aqua, Cetearyl Alcohol, Glycerin, Behentrimonium Chloride, Cetrymonium Chloride, Hydroxyethylcellulose, Cetrimonium Bromide, Whey (mleczna serwatka), Scutellaria Baicalensis Root Extract (tarczyca bajkalska), Cetraria Nivalis Extract (płucnica śnieżna), Aralia Mandshurica Extract (aralia mandżurska), Organic Rhodiola Rosea Root Extract (organiczny ekstrakt różeńca górskiego), Alnus Glutinosa Extract (szyszki czarnej olchy), Benzyl Alcohol, Sorbic Acid, Benzoic Acid, Citric Acid, Parfum

Ocena produktu:
Dobry

Pojemność:
100 ml

Cena:
4,21

piątek, 9 listopada 2018

Fitokosmetik - Gęste mydło dziegciowe do mycia ciała i włosów


Mydło nabyłam w Lawendowej Szafie bardzo, bardzo dawno temu. Kosmetyk dość długo czekał na zużycie, bo jakoś nie porywał mnie do przetestowania.
Już zaczynając od opakowania szału nie ma... wiadereczko z przykrywką. Zazwyczaj w takich opakowaniach kupuje się kapustę kiszoną lub śledzie, a nie kosmetyki. Trudno się otwiera, trudno zamyka, jest nieporęczne. Masakra!


Konsystencja mydła jest bardzo gęsta. Takie połączenie miodu i galaretki, przez co wydobywanie kosmetyku z opakowania jest kolejnym wyzwaniem.
Z racji, że mydło ma gęstą konsystencję, jest problematyczne w użytkowaniu. Do mycia włosów jest za gęste, trudno się pieni a jeszcze trudniej wypłukuje. Mydło wyjęte z opakowania i nałożone wprost na skórę ślizga się po niej. Właściwie, żeby się spieniło, trzeba je nałożyć na gąbkę lub inny przyrząd do kąpieli.
Ale gdy już pokonamy wszystkie niedogodności związane z jego użyciem, możemy cieszyć się porządnie oczyszczoną skórą i subtelnym zapachem (dokładnie takim samym jak ten szampon). Nie wystąpiło u mnie żadne podrażnienie czy wysuszenie skóry.
Samo działanie kosmetyku oceniam bardzo pozytywnie, ale opakowanie i konsystencja produktu, sprawiły, że raczej nie sięgnę po niego ponownie.

Skład:
Aqua, Sodium Сoco-Sulfate, Cocamidopropyl Betaine, Cocamide DEA, Organic Camellia Sinensis Leaf Extract, Acrylates Copolymer, Salvia Officinalis Leaf Extract, Oleum Rusci, Juniperus Communis Fruit Oil, Lavandula Angustifolia Oil, Aloe Barbadensis Extract, Glycerin, Sodium Chloride , Parfum, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Sorbic Acid, CI75810, CI 73000.

Ocena produktu:
OK

Pojemność:
155 ml

Cena: 
9,35

środa, 7 listopada 2018

Sally Hansen -Vitamine E Nail & Cutice Oil - Oliwka regenerująca do skórek


Oliwka wpadła do mojego koszyka podczas jednej z wizyt w Rossmannie. Wiele pozytywnych opinii słyszałam o tej marce, więc chciałam przetestować jakiś ich produkt. A, że brakowało mi czegoś do pielęgnacji skórek, padło na ten kosmetyk.
Tak jak większość produktów tego typu, oliwka zamknięta jest w szklanym opakowaniu. Buteleczka ma spory otwór, więc trzeba uważać, aby nie rozlać kosmetyku. Najbardziej urzekł mnie pędzelek do nakładania kosmetyku. Nie jest to typowa szeroka szczota, tylko wąski pędzelek ze zdyscyplinowanym włosiem. Dzięki temu pędzelkowi nakładanie kosmetyku jest bardzo precyzyjne (można nałożyć tam gdzie się chce a nie uciapać pół palca). 
Po nałożeniu oliwki na przesuszone skórki, natychmiast stają się znacznie mniej widoczne. Oliwka wchłania się raczej powoli, dlatego po jej nałożeniu na paznokcie czekam kilka minut a następnie nadmiar wcieram w płytkę paznokcia i w skórki. Po zastosowaniu oliwki paznokcie i skórki są ładnie nawilżone, wszelkie przesuszenia są niewidoczne a lakier nabiera pięknego blasku. Łatwiej również odsunąć skórki, bo są one zmiękczone i nawilżone.
Konsystencja oliwki przypomina wodę, nie jest to typowy ciężki oleisty kosmetyk (co bardzo mi odpowiada). Jest też bardzo wydajna, po wielokrotnym nałożeniu na paznokcie, prawie nic nie ubyło z buteleczki. Nie posiada też żadnego konkretnego zapachu, jest po prostu bezzapachowa.
Jak dla mnie to najlepsza oliwka do skórek i paznokci jaką miałam do tej pory.

Skład:
Carthamus Tinctorius (Safflower) Seed Oil, Tocopheryl Acetate, Isocetyl Alcohol, Cyclopentasiloxane, Cyclohexasiloxane, Panthenol, Propylparaben, Prunus Armeniaca (Apricot) Kernel Oil, Triticum Vulgare (Wheat) Germ Oil, Aqua/Water/Eau, Cocos Nucifera (Coconut) Oil, Paraffinum Liquidum/Mineral Oil/Huile Minerale, Aloe Barbadensis Leaf Extract, Citric Acid 

Ocena produktu:
Bardzo dobry.

Pojemność:
13,3 ml

Cena:
24,99

poniedziałek, 5 listopada 2018

Ziaja Pro - Maska uspokajająca


Maskę kupiłam przede wszystkim z myślą o mojej cerze naczynkowej. I chociaż jest to produkt do użytku profesjonalnego, nie zawahałam się jej użyć.
Maska zamknięta jest w klasycznym opakowaniu kosmetyków Ziaji. Konsystencja, to taki bardzo gęsty krem, dzięki czemu maska rozprowadza się gładko po twarzy. Zapach przyjemny, delikatny ale trochę chemiczny (mi osobiście nie przeszkadza).
Po nałożeniu maski na twarz wchłania ona z średnią szybkością, pozostałą cześć (która się nie wchłonęła) można wetrzeć/wklepać w skórę lub zmyć. Preferuję opcję drugą - zmycie. Po zastosowaniu na skórze pozostaje lekki film, nie jest o szczególnie uciążliwy.
Po zastosowaniu skóra jest gładka, nawilżona i uspokojona. Ewentualne podrażnienia występujące wcześniej na skórze są załagodzone. O ile w codziennym stosowaniu poza nawilżeniem mało jest namacalnych dowodów skuteczności maski, to efekty widoczne są gdy stosujemy kwasy. Po kwasach skóra często jest zaczerwieniona, podrażniona, może lekko piec etc. Maska łagodzi wszystkie te dolegliwości, przynosząc uczucie ulgi.
Mega duże opakowanie (250 ml) wystarcza na bardzo długo.
Podsumowując maska sprawdza się w kwestiach łagodzenia podrażnień i nawilżenia skóry. W kwestii wzmocnienia naczynek, nie potrafię powiedzieć czy mi pomogła, ale napewno nie zaszkodziła.

Skład: 

Aqua, Cetearyl Ethylhexanoate, HexylLaurate, Octyldodecanol, Glycerin, Glyceryl Stearate Citrate, Gossypium Oil, Glyceryl Stearate, Propylene Glycol, Porphyra Umbilicalisextract, Dimethicone, Polyacrylamide, C13-14 isoparaffin, Laureth-7, Allatoin, Menthyl Lactate, Panthenol, Tocopheryl Acetate, PEG-8, Tocopherol, Ascorbyl palmitate, ascorbic acid(vitamin C), Citric Acid, Stearyl Alcohol, Diazolidinyl Urea, Phenoxyethanol, Methylparaben, P ropylparaben, 2-Bromo-2-Nitropropane-1,3-Diol, 3- diol, Parfum, Hexyl Cinnamal, Limonene, Linalool, Benzyl Salicylate, Sodium Hydroxide

Ocena produktu:

OK

Pojemność:

250 ml

Cena:

28,69

sobota, 3 listopada 2018

Oriflame - Love Nature - Żel pod prysznic z oliwą z oliwek i aloesem


To już kolejna odsłona żelu pod prysznic od Oriflame z serii Love Nature. Bardzo polubiłam zapachy tych żeli pod prysznic, bo zapachy są bardzo zbliżone do rzeczywistych zapachów roślin, które wchodzą w ich skład (albo powinny wchodzić).
Jak już wspominałam przy okazji innych kosmetyków z tej serii, opakowania są ładne wizualnie i wygodne w użytkowaniu.
Sam żel pod prysznic spełnia wszystko to, co żel pod prysznic powinien robić: dobrze się pieni, oczyszcza skórę i ładnie pachnie. Po opakowaniu produktu można by się spodziewać właściwości kojących czy nawilżających właściwości, ale niestety nie mogłam się ich dopatrzeć. Przy dłuższym stosowaniu skóra na ramionach była przesuszona i swędziała (na szczęście krótkotrwale). To już kolejny kosmetyk pod prysznic od Oriflame, który wywołuje u mnie podobne objawy.

Skład:
Aqua, Sodium Laureth Sulfate, Cocamidopropyl Betaine, Sodium Chloride, Laureth-3, Parfum, Sodium Citrate, Peg-7 Glyceryl Cocoate, Citric Acid, Hexyl Cinnamal, Citronellol, 2-Bromo-2-Nitropropane-1,3-Diol, Geraniol, Sodium Hydroxide, Butylphenyl Methylpropional, Aloe Barbadensis Leaf Juice, Olea Europaea Fruit Oil, Phenoxyethanol, Ci 15985, Ci 42090

Ocena produktu:

Bez rewelacji

Pojemność:

250 ml

Cena:

5,99 (w promocji)

czwartek, 1 listopada 2018

Kosmetyczne zużycia - DENKO 10/2018

 Oto co udało mi się zużyć w październiku:



1. Ziaja Med - Kuracja dermatologiczna AZS - Natłuszczająca emulsja do ciała. Niestety dyskwalifikacja za "smrodek". RECENZJA 💜
2. Ziaja - De-makijaż - Nawilżające mleczko micelarne. Jak dla mnie, słabiak. RECENZJA 💜
3. Aussie - 3 Minutes Miracle Moisture - Intensywna odżywka do włosów suchych Macadamia Nut Oil. Bardzo dobra odżywka, zapewne do niej wrócę. RECENZJA 💛
4. Sylveco - Biolaven Organic - Żel myjący do twarzy. Świetny kosmetyk, pod względem jakości, składu i zapachu. RECENZJA 💛
5. Oriflame - Activelle - Dezodorant Extreme 48. Jak zwykle sprawdza się zawsze i wszędzie. RECENZJA 💖
 
 
6. Oillan Med+ - Keratolityczny żel dermatologiczny do skóry głowy. Pomocny przy złuszczaniu skóry głowy. RECENZJA 💛
7.Oriflame - Feet Up Advanced - Krem na pękające pięty. Bardzo dobry krem na mocno przesuszone i pękające pięty. RECENZJA 💛
8. Oriflame - Love Nature - Oczyszczający olejek z drzewa herbacianego. Ratunek na wszelkie niedoskonałości skóry. RECENZJA 💖
9.Fitokosmetik - Organiczny balsam do ust – Koktajl brzoskwiniowy. Może i dobry w swoim działaniu, ale forma aplikacji (mazianie palcem) do mnie nie przemawia. RECENZJA 💚
10.Joanna - Naturia - Szampon do włosów normalnych i przetłuszczających się z pokrzywą i zieloną herbatą. Szału nie było, przeciętniak. RECENZJA 💚
11. Oriflame - Love Nature -Żel pod prysznic z oliwą z oliwek i aloesem. Fajny kosmetyk o przyjemnym zapachu. 💚
 

12. Fitokosmetik - Olejek łopianowy - odbudowa i odżywienie włosów. Podobny do innych olejków z tej serii, ładny zapach, fajne działanie. 💛

Zużyte próbki:
1. Sylveco - Krem pielęgnujący do twarzy i ciała dla dzieci. Dla dorosłych też się nadaje. 
 
Legenda:
💖 - hit, stały element mojej kosmetyczki
💛 - bardzo dobry kosmetyk
💚 - OK, ale nie wiem czy go kupię ponownie/bez rewelacji
💜 - to nie dla mnie