Ostatnio polubiłam zabiegi na dłonie w zestawieniu peeling + maska/serum. Jest to fajny, niedrogi sposób na poprawę wyglądu dłoni, w krótkim czasie i za niewielkie pieniądze. Tym razem w moje ręce w Rossmanie wpadł zestaw od Perfecty.
O opakowaniu nie ma co się rozpisywać, dwie saszetki i tyle. W końcu to zabieg na raz. Chociaż w porównaniu do Ziaji (której saszetki przy podobnym zabiegu są znacznie większe i niekomfortowo wydobywa się produkt), saszetki są znacznie mniejsze i wygodniejsze przy wyciskaniu produktów.
Peeling ma sporą ilość drobinek ścierających, niezbyt ostrych. Jednak jest to wystarczające, bo po 3-5 minutowym peelingu (zgodnie z zaleceniem producenta), dłonie są wystarczająco złuszczone (na szczęście drobinki nie uszkodziły lakieru hybrydowego). Peeling ma konsystencję kremową, która pod wpływem ciepła zmieniła się przezroczystą oleistą zawiesinę z drobinkami. Po zastosownaiu peelingu, dłonie są gładkie i miłe w dotyku.
Maska-serum ma również konsystencję gęstego kremu. Przez ok. połowę zalecanego czasu (tj. 15 minut) pozostaje ona biała i kleista, po kolejnych minutach zmienia się w bezbarwny olej. Po upływie zalecanego czasu, nadmiar kosmetyku odcisnęłam w chusteczkę. O dziwo, nie pozostała żadna lepka warstwa. Dłonie po zabiegu wyglądały bardzo dobrze, zero przesuszonych miejsc (najgorzej u mnie bywa pomiędzy palcami), skóra dłoni widocznie rozjaśniona (widać było wyrażnie granicę gdzie kończyła się maska). Przez kilka godzin, woda praktycznie nie przywierała do skóry, tylko spływała jak "po kaczce". Rozjaśnienie dłoni, również znikło po kilku godzinach. Sam efekt po zastosowaniu tego zestawu, utrzymywał się ok. dwóch dni, trzeciego dnia zaczęły pojawiać się przesuszenia pomiędzy palcami i wokół paznokci (ale kremu do rąk użyłam w tym czasie tylko kilka razy 2-3).
Zapach zarówno maski jak i peelingu bardzo przyjemy, z nutą skórki pomarańczowej.
Generalnie uważam, że cały zabieg jest przyjemny i dość skuteczny. Nie jest to oczywiście zabieg, jaki możemy zafundować sobie w salonie kosmetycznym, ale w zaciszu domowym jest jak najbardziej OK.
Jako ciekawostkę dodam, że peeling zawiera szafir...oczywiście sproszkowany syntetyczny szafir.
Skład peelingu:
Aqua, Paraffinum Liquidum, Isopropyl Myristate,
Cetearyl Ethylhexanoate, Glycerin, Polyethylene, Alumina, Prunus
Amygdalus Dulcis Oil, Citrus Aurantium Dulcis Peel Oil, Citrus Aurantium
Dulcis Peel Cera, Hydrogenated Vegetable Oil, Allantoin, Carbomer,
Acrylates/C10-C30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, Polyglyceryl-3
Diisostearate, Disodium EDTA, Sodium Hydroxide, BHA, Ethylparaben,
Methylparaben, 2-Bromo-2-Nitropropane-1,3-Diol, Eugenol, Cinnamal,
Linalool, D-Limonene, Parfum
Skład maski:
Aqua, Paraffinum Liquidum, Isopropyl Myristate,
Glycerin, Caprylic/Capric Triglyceride, Propylene Glycol, Arnica Montana
Extract, Dimethicone, Cetearyl Alcohol, Simmondsia Chinensis Seed Oil,
Allantoin, Carbomer, Acrylates/C10-C30 Alkyl Acrylates Crosspolymer,
Polyglyceryl-3 Diisostearate, Disodium EDTA, Sodium Hydroxide, BHA,
Ethylparaben, Methylparaben, 2-Bromo-2-Nitropropane-1,3-Diol, Eugenol,
Cinnamal, Linalool, D-Limonene, Parfum
Ocena produktu:
Całkiem OK
Pojemność:
2 x 6 ml
Cena:
2,49
Tego zabiegu nie znam. Mam w zapasach coś podobnego, ale z Eveline.
OdpowiedzUsuńJeszcze nie próbowałam czegoś takiego na swoich dłoniach.
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś ten zabieg. Zapach maski mnie męczył a po wszystkim skóra dłoni była szorstka...
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś tą saszetkę, oj dawno temu.
OdpowiedzUsuń