niedziela, 31 stycznia 2021

Haul kosmetyczny czyli co nowego w styczniu

Pierwszy miesiąc roku 2021, dobiega końca, więc czas na podsumowanie tego, co kupiłam styczniu.

Na dobry początek zakupy z drogerii Natura (oczywiście online).

Haul kosmetyczny czyli co nowego w styczniu

1. Sylveco - Vianek - Wzmacniający szampon do włosów
2. Sylveco - Vianek - Normalizująca lekka odżywka do włosów
3. Sylveco - Łagodny żel do higieny intymnej

Haul kosmetyczny czyli co nowego w styczniu
 

4. Herbapol - Polana - Oczyszczająca maseczka do twarzy
5. Herbapol - Polana - Nawilżająco - wygładzająca maseczka do twarzy
6. Herbapol - Polana - Rewitalizująco - rozświetlająca maseczka do twarzy
7. Herbapol - Polana - Odżywczo - regenerująca maseczka do twarzy 

W Rossmannie natomiast kupiłam:

Haul kosmetyczny czyli co nowego w styczniu


8. Bielenda - Crystal Glow - Maseczka odżywczo - rozświetlająca
9. Ziaja - Mikrobiom Balans -Beztłuszczowa maska do skóry tłustej

Haul kosmetyczny czyli co nowego w styczniu

10. Rossmann - Fusswhol - Płyn z mocznikiem do kąpieli stóp
11. Ziaja - Mikrobiom Balans - Kremowa maska dla skóry suchej
12. Ziaja - Mikrobiom Balans - Jogurtowa maska dla skóry wrażliwej

 W styczniu trafiło do mnie 16 nowych kosmetyków (4 maseczki kupiłam po 2 sztuki). 

piątek, 29 stycznia 2021

Sylveco - Vianek - Nawilżająca emulsja do mycia twarzy

Sylveco - Vianek - Nawilżająca emulsja do mycia twarzy

To już druga i w sumie ostatnia (bo już więcej nie ma w ofercie) emulsja do mycia twarzy od Sylveco, jaką udało mi się przetestować.
Emulsja zamknięta była w wygodnym opakowaniu z pompką. Samo opakowanie nie sprawiało żadnych problemów, przez cały czas użytkowania kosmetyku.
Konsystencja emulsji, przypominała mleczko do demakijażu. Nie była zbyt gęsta, miała delikatny, otulający zapach, chociaż nieco ziołowy.
Po nałożeniu na twarz, nie pieniła się. Dokładnie i szybko rozpuszczała pozostałości po makijażu, które pozostały po wcześniejszym użyciu płynu micelarnego. Skóra była dobrze oczyszczona, a przy okazji lekko nawilżona. Całkowicie niwelowała uczucie ściągnięcia (o ile w ogóle wystąpiło). Świetnie sprawdzała się w sezonie grzewczym, gdzie każde dodatkowe nawilżenie było na cenę złota.
Stosując ten kosmetyk po raz kolejny, byłam mile zaskoczona jego skutecznym działaniem. Zapewne sprawdzi przy cerach wrażliwych oraz potrzebujących dodatkowego nawilżenia.

Skład:
Aqua, Vitis Vinifera Seed Oil, Glycerin, Cetyl Alcohol, Urea, Lauryl Glucoside, Cocamidopropyl Betaine, Tilia Platyphyllos Flower Extract, Panthenol, Triticum Vulgare Germ Oil, Glyceryl Oleate, Stearic Acid, Tocopheryl Acetate, Allantoin, Xanthan Gum, Cyamopsis Tetragonoloba Gum, Benzyl Alcohol, Parfum, Dehydroacetic Acid.

Ocena produktu:
Bardzo dobry!

Pojemność:

150 ml

Cena:
23,00

środa, 27 stycznia 2021

Sylveco - Oleiq - Hydrolat malinowy


Z racji tego, że przetestowałam już wszystkie możliwe toniki do twarzy od Sylveco, postanowiłam sięgnąć po ich (dość świeżą) serię hydrolatów Oleiq. Na pierwszy ogień trafił do mnie hydrolat malinowy.
Opakowanie, w którym znajdował się hydrolat, wykonane było z niebieskiego szkła. Atomizer rozpylał delikatną, przyjemną mgiełkę na twarzy.
Zapach, jak dla mnie był nieco mdły, ale na szczęście szybko się ulatniał. Hydrolat niwelował uczucie ściągnięcia (o ile takie się pojawiało), przyjemnie orzeźwiał skórę, lekko ją nawilżał oraz łagodził podrażnienia.
Stosowałam go wprost na twarz, bez używania płatków kosmetycznych (dzięki czemu znacznie spadło mi ich zużycie).
Chociaż zapach hydrolatu nie do końca mi odpowiadał, to byłam zadowolona z jego działania. Z przyjemnością przetestuję inną wersje hydrolatu Oleiq (a jest w czym wybierać).

Skład:
Aloe Barbadensis Leaf Water,Rubus Idaeus Fruit,Sodium Levulinate,Sodium Anisate

Ocena produktu:
Bardzo dobry!

Pojemność:
100 ml

Cena:
25,99

poniedziałek, 25 stycznia 2021

Bielenda - Botanic Spa Rituals - Odżywka do włosów Lawenda + Zielona herbata

Bielenda - Botanic Spa Rituals - Odżywka do włosów Lawenda + Zielona herbata

Ta odżywka odczekała na zużycie wiele miesięcy. Ciągle pojawiały się coraz to nowsze produkty, które chciałam przetestować. Jednak nadszedł czas, gdy zużyłam wszystkie inne odżywki i postanowiłam ją wreszcie zużyć.

Odżywka zamknięta była w miękkiej tubie, stawianej na nakrętce, dzięki czemu łatwo się ją wydobywało, aż do samego końca.

Odżywka miała biały kolor a jej konsystencja nie była zbyt gęsta, można powiedzieć że była po prostu  rzadka. Pachniała przyjemnie, wyczuwalna była lawenda i zielona herbata, ale sam zapach nie utrzymywał się zbyt długo na włosach.

Już podczas zmywania jej z włosów, odczuwalne było wygładzenie i brak splątania. Po umyciu włosy łatwo się rozczesywały i nie puszyły się zbytnio. Moim włosom dostarczała lekkiego obciążenia, przez co były one wygładzone, łatwo się układały.

Była to odżywka, która nie zmieniła diametralnie kondycji moich włosów, ale była w sam raz do codziennego stosowania.

Skład:
Aqua (Water), Stearyl Alcohol, Betaine, Brassicamidopropyl Dimethylamine, Lavandula Angustifolia (Lavender) Flower Extract, Camellia Sinensis (Green Tea) Leaf Water, Panthenol, Polyquaternium-48, Isododecane, Hydrogenated Tetradecenyl/Methylpentadecene, Amaranthus Caudatus Seed Extract, Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil, Rosmarinus Officinalis Leaf Extract, Ceramide 3, Plukenetia Volubilis Seed Oil, Olive Glycerides, Hydroxyethylcellulose, Lactic Acid, Citric Acid, Cetearyl Alcohol, Tocopheryl Acetate, Glycerin, Diisostearyl Malate, Polyglyceryl-5 Oleate, Tocopherol, Beta-Sitosterol, Squalene, Ascorbyl Palmitate, Glycine Soja, (Soybean) Oil, Benzyl Alcohol, Potassium Sorbate, Sodium Benzoate, Phenoxyethanol, Parfum (Fragrance), Butylphenyl Methylpropional.

Ocena produktu:
Fajna!

Pojemność:
250 ml

Cena:
20,99

sobota, 23 stycznia 2021

Sylveco - Lniana maska do włosów

Sylveco - Lniana maska do włosów

Lniana maska do włosów od Sylveco, była obiektem mojego pożądania już od dawna. Jednak dopiero nie dawno zdecydowałam się na jej zakup (przy okazji ogromnych zakupów w Sylveco). I jakie było moje zdziwienie, gdy w zamówieniu dostałam dwie sztuki tej maski (jedną gratis). Jednak z jedną z masek był mały problem, nie dało się odkręcić wieczka. A jako, że nie lubię wyrzucać kosmetyków, to otworzyłam opakowanie jak konserwę, wycinając dziurę od spodu, a cały kosmetyk przełożyłam do innego opakowania. Drugie opakowanie maski, na szczęście otwiera się bezproblemowo.
Maska właściwie nie miała zapachu, miała biały kolor z perłowym połyskiem. Konsystencja była rzadka, przepływała przez palce (niejednokrotnie przeciętne odżywki do włosów miały bardziej gęstą konsystencję).

Jednak rzadka konsystencja maski nie była równa słabemu działaniu. Bo jak to z maskami od Sylveco bywa, są bardzo niepozorne i trzeba używać ich z wyczuciem. Zbyt duża ilość maski równa była ogromnemu puchowi na mojej głowie (który na szczęście dawało się ujarzmić prostownicą). Tylko niewielka ilość maski, maksymalnie raz na tydzień sprawiała, że moje włosy wyglądały dobrze - były wygładzone i błyszczące.
Jednak muszę przyznać, że spodziewałam się czegoś więcej po tej masce, jakiegoś efektu wow, czy coś w tym stylu. Niestety moje włosy tego nie doświadczyły, ale z drugiej strony nie mogę stwierdzić, że była zła. Po krótkiej przerwie znów wrócę do niej, bo przecież czeka na mnie drugie opakowanie.

Skład:
Aqua, Linum usitatissimum Seed Extract, Cetyl Alcohol, Cocos Nucifera Oil, Sucrose, Glycerin, Vitis Vinifera Seed Oil, Stearic Acid, Panthenol, Decyl Glucoside, Lactic Acid, Glyceryl Oleate, Cyamopsis Tetragonoloba Gum, Tocopheryl Acetate, Cocamidopropyl Betaine, Sodium Benzoate.

Ocena produktu:
Fajna.

Pojemność:
150 ml

Cena:
28,99

czwartek, 21 stycznia 2021

Rossmann - Isana Q10 - Przeciwzmarszczkowe kapsułki pielegnacyjne z kompleksem ant-age


Kapsułki Isana Q10 znalazłam na półce w Rossmanie. A, że moja skóra ostatnio wymagała dodatkowego „kopa” postanowiłam przetestować.
Kapsułki znajdowały się w blistrze (tak jak lekarstwa). Miały miękkie i elastyczne osłonki. Przed użyciem należało oderwać czubeczek kapsułki. Kapsułki miały zwężenie na końcu, dzięki czemu zawartość kapsułki nie wylewała się od razu i można było kontrolować wydobywającą się ilość.
Zawartość kapsułki miała co prawda płynną konsystencję, ale była ona bardzo treściwa, oleista. Podczas rozprowadzania serum stawiało lekki opór. Najlepiej było zawartość kapsułki dzielić na kilka razy niż wydobywać wszystko na raz. Po zastosowaniu, na skórze pozostawał film, przez co kapsułka stosowana pod makijaż, sprawiała, że łatwo się ścierał. Znaczeni lepiej, kapsułki sprawdzały się wieczorem. Zdarzało się, że nakładałam tylko tą kapsułkę, pomijając zupełnie zastosowanie kremu. Po nocy skóra była miękka, wygładzona i całkiem dobrze wyglądała. Działania anty-aging nie zauważyłam, ale czego się spodziewać po 7 kapsułkach.
Kapsułki były ciekawym uzupełnieniem codziennej pielęgnacji.

Skład:
Dimethicone, Dicaprylyl Ether, Hydrogenated Polyisobutene, Isohexadecane, Trisiloxane, Squalane, Helianthus Annuus Seed Oil, Tocopherol, Alaria Esculenta Extract, Ubiquinone, Capryli/ Capric Triglyceride, Parfum, Benzyl Salicylate, Alpha_ Isomethyl Ionone, Lianlool, Citronellol

Ocena produktu:

OK

Pojemność:
7 kapsułek

Cena:
8,79