niedziela, 17 marca 2019

Anida Pharmacy - Krem do rąk z silikonem i prowitaminą B5


Chociaż już nie pamiętam jakim cudem ten krem trafił do moich zasobów kosmetycznych, to postanowiłam go zużyć. Nie jest to moje pierwsze opakowanie, bo o ile pamiętam to używałam go jakieś kilkanaście lat temu. Wiele się nie zmieniło, nawet opakowanie podobne...
Krem zamknięty jest w miękkiej, giętkiej tubce z nakrętką. Sama nakrętka bywa problematyczna, bo ciężko zakręcić tubkę gdy ma się ręce w kremie.
Krem ma dość rzadką konsystencję, pachnie cytrynowo (cytryna raczej syntetyczna niż naturalna). Sam krem wchłania się dość szybko, pozostawiając lekki, nietłusty film. Dłonie po jego zastosowaniu wyglądają na nawilżone i są widocznie wygładzone. Nawilżenie określiłabym raczej jako krótkotrwałe.
Nie jest to krem wysokich lotów, więc nie ma co się spodziewać cudów. Używałam go tylko dlatego, aby nie zalegał w moich zapasach. Raczej nie sięgnęłabym po niego w innych okolicznościach.

Skład:
Aqua, Stearic Acid, Mineral Oil, Glycerin, Cetyl Alcohol, Glyceryl Stearate, Dimethicone, TEA, D-Panthenol, Citric Acid, Methylchlorisothiazolinone, Methylisothiazolinone, Parfum, Citral, Linalool, Limonene.

Ocena produktu:
Bez szału

Pojemność:
75 ml

Cena:
1,79

4 komentarze:

  1. Miałam dwa inne kremy tej marki i też były marne.

    OdpowiedzUsuń
  2. Marne są te kremiki, miałam jakiś dawno temu :D Obecnie używam kremu z mocznikiem Isana :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Miałam ten kremik, ale częściej używam zieloną wersję - aloesową !

    OdpowiedzUsuń