piątek, 7 grudnia 2018

Oriflame - Swedish Spa - Krem antycellulitowy


Kosmetyków antycellulitowych używam rzadko, nie dla tego, że nie mam cellulitu ale dlatego, że nie za bardzo wierzę w ich działanie. Obecnie dość intensywnie ćwiczę więc stwierdziłam, że to dobra okazja by wreszcie zużyć ten kosmetyk.
Krem a właściwie żel zamknięty jest w wygodnej tubce, dość miękkiej dzięki czemu nie ma problemu z wydobywaniem kosmetyku. Szczelne zamknięcie na klik sprawia, że kosmetyk nie wypływa, zwłaszcza gdy stoi na nakrętce.
Tak jak już wspomniałam, konsystencja w niczym nie przypomina kremu lecz żel, dość gęsty, półprzeźroczysty. Zapach imbirowo-cytrusowy, nieco chemiczny.
Żel dobrze i gładko rozprowadza się po skórze. Pozostawia lepką warstwę, która po krótkim czasie się wchłania. Po kilku minutach od nałożenia odczuwalny jest efekt chłodzenia, który utrzymuje się przez kilkanaście minut.
Po miesiącu stosowania w połączeniu z aktywnością fizyczną, nie zauważyłam jakiś znaczących zmian w wyglądzie ud czy pośladków. Owszem skóra jest nawilżona, lekko napięta i gładka (efekt utrzymuje się ok. dobę) ale cellulit jak był tak jest.
Nie jest to kosmetyk pierwszej potrzeby, spokojnie może być zastąpiony dobrym balsamem ujędrniającym. Zużyłam, bo miałam.

Skład:
Aqua, Butylene Glycol, Glycerin, Carbomer, Caffeine, Phenoxyethanol, Menthyl Lactate, Imidazolidinyl Urea, Parfum, Polyquaternium-39, Sodium Hydroxide, Methylparaben, Helianthus Annuus Seed Oil, Zingiber Officinale Root Extract, Limonene, Propylparaben, Glyceryl Acrylate/Acrylic Acid Copolymer, Ethylparaben, Propylene Glycol, Linalool, Eugenol, Citral, Furcellaria Lumbricalis Extract, BHT

Ocena produktu:
Bez szału

Pojemność:
200 ml

Cena:
9,90 (w promocji, dostępny w wyprzedażach)

1 komentarz:

  1. Akurat do takich produktów nie przywiązuję wagi, bo jednak dieta i ćwiczenia to podstawa. Wystarczy mi jak nawilża i lekko wygładza, a do tego nie potrzebuję określenia 'antycellulitowy'.

    OdpowiedzUsuń