Jakiś czas temu natknęłam się w Rossmannie na surowce, do tworzenia swoich własnych kosmetyków z serii Nature od Venus. Niestety skończyło się tylko na planach, a surowce zostały. Przez dłuższy czas jednak nie miałam pomysłu jak je wykorzystać
Masło Shea miało stałą konsystencję, na tyle gęstą, że trudno się nabierało. Dopiero po chwili, po kontakcie z ciepłą skóra, stawało się rzadsze i nadawało się do nałożenia na skórę. Wchłaniało się powoli, ale za to dogłębnie i długotrwale nawilżało skórę. Zapach był słabo wyczuwalny ale przyjemny.
Masło stosowałam na problematyczne partie ciała: stopy, kolana, łokcie – czyli wszędzie tam, gdzie moja skóra jest szczególnie przesuszona.
Na stopy stosowałam go zamiast kremu do stóp, zwłaszcza wieczorem, nakładając na to bawełniane skarpetki. A gdy nakładałam go na stopy, to przy okazji „zahaczałam” o łokcie i kolana. Skóra po zastosowaniu była długotrwale i dogłębnie nawilżona. Masło w szczególności dobrze działało na moje suche pięty. Skóra była tam bardziej elastyczna, nie pękała (niestety zdarza mi się to czasami).
Choć jest to produkt o krótkim składzie, to jego moc tkwi w prostocie. Z pewnością powinien zagościć u tych osób, które preferują minimalizm w pielęgnacji.
Skład:
Butyrospermum Parkii Butter.
Ocena produktu:
OK
Pojemność:
75 ml
Cena:
15,49
wtorek, 17 sierpnia 2021
Venus - Nature - Masło Shea
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz