Swego czasu na wielu blogach oglądałam kosmetyki #foodie od Sorai. Bardzo wtedy mi się podobały i dlatego postanowiłam kilka z nich przetestować. Niestety skończyło się tak jak zwykle, wylądowały w zapasach kosmetycznych. Ale i na nią przyszedł czas...
Maseczka zamknięta była w dwóch saszetkach po 5 ml, czyli wystarczyła na dwa użycia. Pojemność 5 ml wystarczała na nałożenie cienkiej warstwy kosmetyku na całą twarz. Maseczka miała kremową konsystencję, nie za gęstą. Gładko rozprowadzała się po twarzy a po ok. 10 minutach niemal całkowicie się wchłaniała. Producent zaleca wklepanie nadmiaru maski w twarz, ja jednak zdecydowałam się na zmycie maski wodą. Po mino tego, po zastosowaniu maski skóra była gładka, miła w dotyku, promienia i generalnie ładnie wyglądała. Sama maska nie wywołała u mnie żadnych nieprzyjemnych odczuć typu pieczenie czy jakiekolwiek podrażnienie. Niewątpliwą zaletą tej maseczki był jej piękny jagodowy zapach, który dodatkowo miał działanie relaksujące.
Niestety efekty po zastosowaniu maseczki były bardzo krótkotrwałe, a sam skład maseczki nie mógłby być nieco lepszy.
Po mimo, że maseczka nie jest odkryciem roku i ma kilka niedociągnięć, to oceniam ją bardzo dobrze.
Skład:
Aqua, Glycerin, Propanediol, Isopropyl Palmitate, Cetearyl Alcohol,
Butyrospermum Parkii Butter, Canola Oil, Coco-Caprylate/Caprate,
Macadamia Integrifolia Seed Oil, Cetyl Stearate, Crambe Abyssinica Seed
Oil, Panthenol, Tocopheryl Acetate, Allantoin, Mel Extract,
Xylitylglucoside, Anhydroxylitol, Xylitol, Cetyl Alcohol, Isostearyl
Isostearate, Potassium Cetyl Phosphate, Dimethicone, Cetearyl Glucoside,
Tetrahydroxypropyl Ethylenediamine, Carbomer, Sodium Stearoyl
Glutamate, Polyacrylate Crosspolymer-6, Disodium EDTA, Octadecyl
Di-T-Butyl-4-Hydroxyhydrocinnamate, Caprylyl Glycol, Stearic Acid,
Phenoxyethanol, Potassium Sorbate, Sodium Benzoate, Parfum, Limonene,
Linalool, Citral, CI 19140, CI 16255
Ocena produktu:
Bardzo przyjemny
Pojemność:
2 x 5 ml
Cena:
2,99
Nigdy jeszcze nie sięgnęłam po maseczkę z Soraya. Z tego co piszesz ta wygląda na całkiem ok :)
OdpowiedzUsuńJest bardzo przyjemna :)
UsuńMaseczki nie miałam :) Miałam tylko balsam w próbce :)
OdpowiedzUsuńI jak się spisał?
UsuńLubię wszelkie owocowe maseczki :)
OdpowiedzUsuńta pięknie pachnie :)
UsuńCałe wieki nie miałam maseczki w takiej formie. Zazwyczaj mieszam sobie glinki albo korzystam z masek w tubkach :)
OdpowiedzUsuńPlanuję przerzucić się na glinki albo przynajmniej częściej ich używać :)
UsuńFajne opakowanie
OdpowiedzUsuńBardzo owocowe :)
UsuńJak na taką cenę, to działanie w sumie wydaje się być jak najbardziej w porządku ;)
OdpowiedzUsuńTeż tak sądzę :)
UsuńDawno nie miałam nic z tej marki, ale kiedyś bardzo lubiłam ich kosmetyki :)
OdpowiedzUsuń?Ja dopiero odkrywam tą markę :)
UsuńTej maseczki jeszcze nie próbowałam :)
OdpowiedzUsuńPrzyjemniaczek :)
UsuńChętnie bym sprawdziła osobiście:)
OdpowiedzUsuńNigdy nie używałam, nie przypominam sobie nawet, żebym kiedykolwiek zwróciła na nią uwagę w sklepie :(
OdpowiedzUsuńBLOG
YOUTUBE
Ostatnio widziałam w Rossmannie.
UsuńMam na nią ochotę ;)
OdpowiedzUsuńOstatnio widziałam je w Rossmannie :)
UsuńZnam ją i mam identyczną opinie w sumie - nie jest szałowa, ale całkiem przyjemna :) Chętnie wypróbowałabym pozostałe rodzaje, no i ogólnie inne produkty z tej serii.
OdpowiedzUsuńJa najbardziej lubię maski w tubkach jednak :) Saszetek używam niezwykle rzadko :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie mam w planach przetestować ją i napisać o niej posta :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie,
https://w-pogoni-za-idealem.blogspot.com/