Jak nie trudno się domyślić peeling ten, znalazłam na półce w Rossmannie. Zaciekawiła mnie jego forma, bo gdy wzięłam opakowanie do ręki, to wyczułam w środku coś suchego.
Rzeczywiście po otwarciu opakowania, moim oczom ukazał się proszek, a właściwie sól pomieszana z kawą, pachnąca kokosem. Sól była drobna, wielkościowo podobna była do drobno zmielonych ziarenek kawy (które znajdowały się w tym peelingu). Zapach początkowo kokosowy, ale w trakcie używania zmieniał się w nieco kawowy.
Peeling należało nakładać na mokre ciało (co oczywiście czyniłam). No i właśnie z tą aplikacją miałam największy problem... Z racji tego, że peeling był sypki, bez jakiegokolwiek dodatku wody, to bardzo trudno rozprowadzało się go po skórze. Nie przywierał do niej, lecz rozsypywał się w koło. Żeby z kolei nie rozsypywał się w koło, trzeba było go dość mocno wmasować w skórę. To z kolei powodowało, że mocno ją peelingował, a z racji tego, że był to solny peeling, to dowiedziałam się o każdej, nawet najmniejszej rance na moim ciele. Trzeba było go bardzo dokładnie spłukiwać, aby nie pozostał na skórze. I nawet gdy wydawało mi się, że go spłukałam, to moja skóra wciąż była słona. Zawierał dodatek olejku jojoba i rzeczywiście był on wyczuwalny podczas peelingowania ciała. Dodawał nieco poślizgu i nieco łagodził jego szorstkość.
Podsumowując, peeling był dziwny. Trudno się go stosowało, a podczas jego stosowania piekła mnie skóra. Należał do mocnych "zdzieraków", a ja do końca takich nie lubię. Nie pachniał jakoś mocno, więc nie rozkoszowałam się jego zapachem.
Skład:
Maris Sal, Coffea Arabica (Coffee) Seed Powder,
Parfum, Simmondsia Chinensis (Jojoba) Seed Oil, Benzyl Salicylate, Hexyl
Cinnamal, Linalool
Ocena produktu:
Nie dla mnie.
Pojemność:
40 g
Cena:
3,29
Kusił mnie, ale gdy sięgnęłam po niego na rossmannowej półce to właśnie wydawał mi się sypki. Nie lubię takiej formy, więc chyba jednak się nie skuszę.
OdpowiedzUsuńmi również ta forma nie odpowiada
UsuńLubię ten zapach :)
OdpowiedzUsuńjeśli ktoś lubi kokos i kawę to tak :)
UsuńOj takie peelingi należy zmieszać z jakimś płynem. Sama je uwielbiam bo są bardzo wydajne, a możemy je łączyć z ulubionym płynem do mycia. Regulować jak intensywny ma być ten peeling. Mam taki do twarzy i na prawdę polecam ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam: czytanko.pl
w takim razie spróbuję go stosować z jakimś innym kosmetykiem...
UsuńJa jestem bardzo ostrożna w stosowaniu takich kosmetyków, więc raczej się nie skuszę, choć zapach pewnie przypadłby mi do gustu.
OdpowiedzUsuńmi nie przypadł do gustu, ale mam jeszcze jedno opakowanie - wersję z mango
UsuńJa już znalazłam swój peeling :)
OdpowiedzUsuńktóry jest Twoim ulubieńcem?
Usuńswietny peeling:)
OdpowiedzUsuńnie dla mnie, ale cieszę się że Tobie odpowiada :)
UsuńNie dla mnie nie lubię jak podrażnia skórę :)
OdpowiedzUsuńteż nie lubię podrażnień po peelingu :)
UsuńMiałam kawa i mango i nie podbił on mojego serca.
OdpowiedzUsuńbędę go wkrótce stosować :)
UsuńJa robię sobie domowy peeling kawowy. Zaskoczyłaś mnie, że ten był w proszku. Myślę, że najlepiej byłoby go zmieszać z żelem pod prysznic.
OdpowiedzUsuńtak też zrobię z peelingiem w wersji z mango :) chociaż wolałabym coś gotowego do użycia, bez mieszania z czymkolwiek...
Usuńzdecydowanie można znaleźć coś lepszego :)
OdpowiedzUsuń