Z wielką przyjemnością, po raz kolejny postanowiłam sięgnąć po peeling do ciała z serii Vianek, tym razem w wersji różowej – łagodząco – wygładzającej.
Peeling zamknięty był w plastikowym opakowaniu z nakrętką. Dodatkowo na nakrętce znajdowała się naklejka – rodzaj plomby zabezpieczającej, która gwarantowała, że kosmetyk nie był wcześniej otwierany. Wewnątrz opakowania peeling był zabezpieczony sreberkiem.
Peeling miał różowy kolor (wpadający raczej w nude). Konsystencja była gęsta i zbita, ale w kontakcie z ciepłym ciałem stawała się kremowa. W peelingu, widoczna była duża ilość kryształków cukru, natomiast niewiele było pestek czarnego bzu. Zapach przypominał mi połączenie zapachu kremu Nivea z owocami czarnego bzu. I szczerze, ta kompozycja zapachowa, nie stała się moją ulubioną.
Peeling po kontakcie z ciepłą skórą, stawał się bardziej rzadszy, dzięki czemu łatwo rozprowadzał się po ciele. Zdecydowanie nie był to mocny zdzierak, określiłabym jego działanie jako delikatne, ale widoczne. Zawierał w swoim składzie olej kokosowy, dzięki czemu dodatkowo nawilżał skórę, a po jego zastosowaniu, nie trzeba było dodatkowo nawilżać skóry.
Generalnie z działania peelingu byłam zadowolona, ale zapach nie do końca mi się podobał.
Skład:
Glycine Soja Oil, Sucrose, Glyceryl Stearate, Cocos Nucifera Oil, Cera Alba, Sambucus Nigra Extract, Glyceryl Laurate, Tocopheryl Acetate, Benzyl Alcohol, Parfum, Dehydroacetic Acid, Linalool, Limonene, CI 77007, CI 77491
Ocena produktu:
Fajny!
Pojemność:
265 g
Cena:
27,99
Ciekawe połączenie zapachowe. :D Chyba ze względu na to aby sprawdzić jak pachnie kupiłabym go, bardzo lubię krem Nivea. :D
OdpowiedzUsuńw takim razie polecam :D ciekawe jakie będą Twoje odczucia :)
UsuńDobrze chociaż, że działanie było dobre.
OdpowiedzUsuńoj tak :)
UsuńPreferuję jednak mocne zdzieraki, więc raczej nie wybrałabym tego peelingu :)
OdpowiedzUsuńtutaj zdzieraka nie ma, ale jest nawilżenie :)
Usuń