Mask Me Amore - Rewitalizująca maska w płachcie Before Party

Maska trafiła do mnie już bardzo dawno temu, przy okazji zakupu box’a z kosmetykami niespodziankami. Trzymałam ją na jakieś większe wyjście, ale skoro w najbliższym czasie nie ma co liczyć na takie, postanowiłam zużyć ją bez okazji, tak tylko dla relaksu.
Maseczka zamknięta była w saszetce. Zawierała sporo, bo aż 20 ml płynu, przez co płachta maseczki była dobrze nasączona.
Sama płachta była dobrze skrojona, dzięki czemu dobrze przylegała do twarzy. Początkowo, zapach nie do końca mi odpowiadał (był jakiś taki syntetyczny - dodam, że maseczka nie była przeterminowana), ale w miarę upływu czasu przestałam na niego zwracać uwagi. Maseczkę trzymałam na twarzy, dłużej niż zalecane 20 minut. Po zastosowaniu na twarzy pozostała delikatny film, który sprawiał, że skóra była wygładzona, jędrna i dobrze nawilżona. Maska zastosowana przed nałożeniem makijażu, sprawiała, że wyglądał on świeżo i promiennie. Efekt po zastosowaniu maski utrzymywał się przez około 24h.
Była to typowa maska bankietowa, idealna przed większym wyjściem. Chętnie wypróbuję inne jej wersje, bo widziałam już kilka innych, które wyglądają bardzo zachęcająco.

Skład:
Aqua, Glycerin, Dipropylene Glycol, Alcohol, Betaine, Xanthan Gum, Butylene Glycol, Paeonia Suffruticosa Root Extract, Centella Asiatica Extract, 1,2-Hexanediol, PEG-60 Hydrogenated Castor Oil, Chamomilla Recutita (Matricaria) Flower Extract, Glyceryl Caprylate, Ethylhexylglycerin, Vaccinium Macrocarpon (Cranberry) Fruit Extract, Sodium Hyaluronate, Disodium EDTA, Parfum

Ocena produktu:
Fajna!

Pojemność:
20 ml

Cena:
9,99