Jako wielka fanka firmy Sylveco oraz mięty, nie mogłam się nie skusić na miętową pomadkę ochronną.
Pomadka pachniała miętowo, a po nałożeniu na usta przyjemnie chłodziła (przez chwilę). W pomadce dodatkowo zatopione były drobinki ksylitolu, których zadaniem było peelingowanie ust.
Pod względem nawilżenia i natłuszczenia ust pomadka spisywała się dobrze. Problemem jednak była duża ilość drobinek ksylitolu, które były dość ostre i mocno podrażniały (a nawet raniły!) moje usta. Nakładając pomadkę, nie miałam wyczucia, czy nałożyłam odpowiednią ilość kosmetyku. Co gorsza po nałożeniu pomadki, na ustach pozostawało sporo kryształków ksylitolu (który po prostu zjadałam).
Z przykrością muszę stwierdzić, że to była najgorsza pomadka jaką kiedykolwiek miałam. I z pewnością do niej nie powrócę.
Skład:
Helianthus Annus Seed Oil, Cera Alba, Xylitol, Olea Europaea Fruit Oil,
Ricinus Communis Seed Oil, Butyrospermum Parkii Butter, Tocopheryl
Acetate, Carnauba Wax, Mentha Piperita Oil
Ocena produktu:
Nie dla mnie!
Pojemność:
4,6g
Cena:
12,99
Miałam kiedyś pomadkę z peelingiem Bell i nie była najgorsza, a ja lubiłam jej używać jedynie jako peelingu, żeby nie zrobić sobie krzywdy właśnie. A na usta kładł am po prostu inny balsam lub masełko 😉
OdpowiedzUsuńta mi nie podeszła...
UsuńMiętę bym użył na lato ;p
OdpowiedzUsuńmięta zawsze dobra na lato :)
UsuńOjej, a ja ją uwielbiam, a te kryształki cukru brzozowego " ścierałam " pocierając usta ;)
OdpowiedzUsuńdo mnie kryształki nie przemówiły...
Usuńmiałam ta pomarańczową wersję! i strasznie ciężko mi się jej używało
OdpowiedzUsuńz tą jest podobnie...
UsuńKurcze myślałam, że będzie lepsza! Miałam żółtą i byłą super, więc miałam ochotę i na tą :)
OdpowiedzUsuńmoże u Ciebie spisze się lepiej...
UsuńMiałam ją i zdecydowanie wolę wersję żółtą z peelingiem :)
OdpowiedzUsuńzastanawiam się nad inną wersją :)
UsuńBardzo fajny wpis. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń